piątek, 28 grudnia 2018

Czy prawdziwa miłość zawsze musi zrodzić się w cierpieniu? - "Zawsze przy Tobie" K. A. Linde

"Zawsze przy Tobie" K. A. Linde



Sutton od pierwszej chwili wzbudziła w  Davidzie ogromne uczucie. Od pierwszej chwili wiedział, że jest tą jedyną. Niestety tego dnia, gdy ją zobaczył dowiedział się, że jest mężatką, a tuż po tym została owdowiała. Dziewczyna była wypełniona bólem i tęsknotą i do tego całkowicie oddała się rocznemu synkowi. David przez cały kolejny rok jej towarzyszył i postanowił być chociaż jej przyjacielem, jeżeli inne relacje nie wchodziły w grę. Chociaż tyle mógł zrobić, aby być przy niej. Do tego cała jej rodzina go uwielbiała, a on pracował w ich rodzinnej firmie. Jednak jak widać pieniądze nie zawsze dają szczęście, ponieważ Sutton już w bardzo młodym wieku została naznaczona cierpieniem.
Po roku relacja tych dwojga zaczęła się rozwijać i gdy Sutton znów zaczęła odczuwać szczęście, wszystko runęło jak domek z kart. Prawda o sekretach najgłębiej skrywanych przez Davida wyszła na jaw i dziewczyna po raz kolejny zaczęła cierpieć. Nie chciała słuchać żadnych wyjaśnień, ponieważ czuła się zraniona przez jedyną osobą, której potrafiła zaufać po tak długim czasie od śmierci męża. David nie zamierzał łatwo się poddać i wspierany przez siostrę Sutton postanawia o nią walczyć. Jednak czy kobieta będzie chciała mu wybaczyć? Czy miłość będzie silniejsza od kłamstw? 

***

"Tego pierwszego dnia, kiedy ją zobaczyłem, zrozumiałem, że to jest ta jedyna. Mimo, że wtedy nic o niej nie wiedziałem. Spojrzała na mnie i byłem stracony. Kiedy się dowiedziałem, że jest z rodziny Wrightów, stało się jasne, że to niemożliwe. Miała męża i dziecko. Byłą kompletnie nieosiągalna. Jeszcze gorzej się zrobiło, kiedy Maverick umarł. Od tamtego słonecznego dnia wiedziałem już z całą pewnością, że Sutton Wright nigdy nie będzie moja.
A teraz byliśmy tutaj. I wszystko wydawało się zbyt piękne, by mogło być prawdziwe."

***

Niezwykły romans dwojga ludzi, którzy są doświadczeni prawdziwym cierpieniem i próbują wzajemnie poskładać zniszczone kawałki serc. Jednak nie jest to łatwe uczucie i para po drodze napotyka wiele problemów, które wydają się niemożliwe do rozwiązania. Ale czy nie po to jest miłość, by wierzyć w jej potęgę? Czy każde uczucie chwilowego szczęścia musi być okupione cierpieniem?
Z zapartym them czytałam historię tych dwojga zniszczonych przez los ludzi i szczerze kibicowałam ich rozkwitającemu uczuciu. Czułam każdy ból, przez który oni musieli przejść i szczerze wierzyłam, że ich uczucie jest na tyle silne, aby mogli przezwyciężyć wszystkie trudności i w końcu być razem. Pełna emocji historia miłości rodzącej się w cierpieniu i nienawiści. Miłości, która może uratować, ale także zniszczyć. Ta książka to prawdziwy wachlarz emocji - od śmiechu, poprzez płacz, cierpienie i prawdziwe szczęście. Pieniądze nie zawsze dają szczęście, a czasem potrafią bardzo utrudnić życie. Jedynie prawdziwe uczucie jest w stanie wywołać pozytywne emocje. 

Moja ocena: 8/10


środa, 26 grudnia 2018

Historia niespełnionej miłości, która ujawnia się w świątecznej kawiarence - "Świąteczna kafejka" Amanda Prowse

"Świąteczna kawiarenka" Amanda Prowse



Po śmierci ukochanego męża Bea nie potrafi znieść myśli o zbliżających się świętach. Kobieta straciła nie tylko towarzysza życia, ale także prawdziwego przyjaciela, który wspierał ją w trudnych chwilach. Jednocześnie ta dojrzała osoba czuje się winna tego, że nie potrafiła kochać Petera tak, jak powinna, ponieważ jej serce mimo upływu ponad trzydziestu lat, wciąż należało do jej pierwszej miłości. Trudnej sytuacji Bei nie poprawia fakt, że czuje się odrzucona przez jedynego syna i jego rodzinę.
W chwili, gdy tuż przed świętami jej wnuczka Flora zostaje zawieszona w szkole, a syn z poczuciem bezradności zwraca się o pomoc do matki, jej życie diametralnie się zmieni. Jednak kobieta jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy. Gdy jej e-przyjaciółka zaprasza ją na odwiedziny w świątecznej kafejce w Edynburgu, którą prowadzi, Bea postanawia zabrać ze sobą wnuczkę. Dla nich obu będzie to czas przemyśleń i uregulowania życiowych problemów. Podczas pobytu w mieście na zawsze zapamiętanym przez jej serce, Bea zwierza się wnuczce ze swej jedynej prawdziwej miłości oraz zawirowań, które wprowadziła ona w jej życie. Nie potrafi przewidzieć, jak bardzo zmieni się jej życie przez jedną informację, którą wygoogluje jej wnuczka... Czy kobieta ma szansę uzyskać w końcu spokój ducha i pozbędzie się stale towarzyszących jej wyrzutów sumienia?

***

"Serce podskakiwało jej z radości. Skręciła głowę w lewo i w prawo, aż chrupnęły jej kręgi, i uśmiechnęła się. Wkrótce przypadały jej pięćdziesiąte piąte urodziny. Mój Boże, kiedy to zleciało? Jedno, czego się w tym czasie nauczyła, to że życie jest o wiele piękniejsze, jeżeli nie chowa się w sercu żalu i urazy. Ostatni rok był dla niej przełomowy. Dużo rozmyślała o swoich rodzicach. Próbowała postawić się w ich sytuacji i wyobrazić sobie, z jakim bólem i rozczarowaniem musieli przyjąć fakt, że życie ich córki potoczyło się inaczej, niż planowali. Nie oznacza to, że im wybaczyła - o, co to, to nie - ale starała się ich przynajmniej zrozumieć. Pewnie oboje już od dawna nie żyli i mogła wreszcie wyrzucić z serca długo noszoną urazę. Udało jej się w końcu przełknąć twardą bryłę zaskorupiałych pretensji, która od tak dawna dławiła ją w gardle, i nawet nie przypuszczała, o ile lżejsze i bardziej radosne stanie się przez to jej życie. Czuła, że wyzdrowiała."

*** 

Pomysł na książkę ciekawy, ale jak dla mnie nie do końca przez autorkę wykorzystany. Plus za to, że książka zgodnie z tytułem  jest utrzymana w świątecznym klimacie - są i świąteczne kafejki, sklepy, przygotowania, momentami śnieg i oczywiście całą akcja jest umiejscowiona w okresie świątecznym. Dodatkowo dużo radosnych momentów i książka wpisuje się w standardy innych książek tego typu. Niestety były momenty, które miałam ochotę pominąć, bo niewiele interesujących informacji wnosiły, a wręcz nudziły. Zdecydowanie jest to książka na "odmóżdżenie" dla tych, którzy chcą odpocząć i odciążyć wyobraźnię. Bardziej wymagającym może nie przypaść do gustu. Dla mnie nie najgorsza, ale specjalnego szału też nie było.

Moja ocena: 6/10




niedziela, 23 grudnia 2018

Każdy może otrzymać swoją gwiazdkę z nieba - "Gwiazdka z nieba" Katarzyna Michalak

"Gwiazdka z nieba" Katarzyna Michalak



Nataniel jest zmuszony na nowo odnaleźć swoją życiową drogę, gdy tuż po śmierci matki traci mieszkanie. Los zaprowadza go do niewielkiej mazurskiej miejscowości, gdzie nawiązuje przyjaźń z samotnymi kobietą oraz mężczyzną. Potrafią oni doskonale zrozumieć chłopaka, ponieważ sami także przed czymś w życiu uciekli. Gdy chłopak na nowo zaczyna wierzyć w szczęście poznaje Iwonę. Od tej pory szczęście chłopaka nie zna granic. Jednak z czasem znowu poznaje smak krzywdy, jaką potrafi wyrządzić drugi człowiek i zupełnie się załamuje. Na szczęście ma wiernych przyjaciół, którzy są przy nim pomimo trudnych chwil. A może to los przygotowuje dla niego coś innego? Może pisana jest mu inna droga? 

***

"Przeklęty dom. Dom, który odbierze ci wszystko, co pokochasz. Powinno było się ciebie spalić zaraz po tym, jak potopiły się w jeziorze te dzieciaki."
"Ludzie pół życia potrafią uganiać się za szczęściem. Gdy je w końcu odnajdą, czynią wszystko, by utracić to, co zdobyli z takim trudem."

***

Intrygująca historia, która przypomina, jak wiele zależy od ludzi, których spotkamy na swojej drodze. Podczas czytania niejednokrotnie trzymałam kciuki za Nataniela i dopingowałam go, w jego drodze ku szczęściu. Autorka przypomina nam, jak wiele znaczą w naszym życiu przyjaciele oraz z jakich tarapatów potrafią nas wybronić. Jednak widoczna w tej książce jest także przewrotność losu oraz jego okrutność, ponieważ potrafi nam odebrać wszystko to, na czym nam zależy. Ale to od nas samych zależy, jak pokierujemy swoim życiem i czy będziemy dążyć do spełniania marzeń. Bardzo ciekawa historia, którą czyta się szybko, a w dodatku przypomina nam o ty, ze istnieją jeszcze na świecie ludzie, którzy wspierają nas bezinteresownie, a ich przyjaźń jest bezwarunkowa. 

Moja ocena: 7.5/10


piątek, 21 grudnia 2018

Magia Świąt Bożego Narodzenia w Złotkowie

"Wieczór taki jak ten" Gabriela Gargaś 



Michalina mieszka w Złotkowie - małej, górskiej miejscowości, gdzie wszyscy świetnie się znają. Od ą\śmierci matki wychowuje młodszego brata, a pomoc otrzymuje jedynie ze strony babci, ponieważ ojciec jest "wolną duszą" i zwiedza cały świat, przez cały będąc z dala od dzieci. Dziewczyna nie ma lekko, ale cieszy się z tego, co ma, a nauczyła się tego po śmierci ukochanej mamy. Babcia prowadzi cukiernię, a Michalina dorabia robiąc świąteczne ozdoby, jednak pieniędzy zaczyna brakować. Obie postanawiają więc zakończyć dawno rozpoczęty remont czterech pokoi oraz wynajęcie ich już od okresu świątecznego. Do domu kobiet przyjeżdżają cztery osoby, z których każda ma swoją historię. Poprzez przybywanie razem uczą się od siebie wzajemnie życiowych mądrości i stopniowo zaczynają rozumieć błędy które popełnili w życiu oraz znajdują sposób na ich naprawienie. Dodatkowo Michalina nawiązuje bliższe relacje z jednym z pensjonariuszy, a jak wiadomo w świątecznym czasie wszystko jest możliwe za sprawą magii świąt.

***

"Wiesz co? Czasami chciałabym wykrzyczeć wszystkim ludziom. Tym, którzy są zbyt zabiegani i zapracowani. Szczególnie teraz, w tym przedświątecznym czasie. Co robicie? Gdyby to dzisiaj był wasz ostatni dzień z ukochaną osobą? Nieważne, czy byłoby to dziecko, babcia, mama, mąż, żona. A ty byś wiedział, że macie tylko ten dzień. To co byś zrobił? Dzwoni telefon, już miałeś wychodzić z dzieckiem na spacer albo obejrzeć film z ukochaną, albo porozmawiać z mamą, a jednak odbierasz telefon. Bo dzwoni szef, koleżanka, bo musisz odpowiedzieć na tego czy tamtego SMS-a. Ale czy to takie ważne? Można oddzwonić. Można rozwiesić pranie później. Macie ten jeden dzień. I czasami przyjdą jeszcze kolejne. Ale teraz ten dzień jest taki wyjątkowy i ten czas, który poświęcasz komuś, kogo tak bardzo kochasz. Nie żyjesz przecież dla tych innych ludzi, którzy tak naprawdę nie mają dla ciebie większego znaczenia. Żyjesz dla tych, których kochasz. […]"

***

Autorka zabiera nas w pełną magii świąteczną podróż, która ma na celu pomóc nam zrozumieć, co jest w życiu najważniejsze. Niesamowita atmosfera świąt, którą stworzyła opisując świąteczne przygotowania, zapach wypieków, padający śnieg oraz formę ozdób, pomaga nam lepiej zrozumieć ten czas, który dany jest nam na zbliżenie się do naszych bliskich oraz zrozumienie i naprawienie błędów. Ciekawa historia Michaliny pozwala nam utożsamić się z jej stratą, jednocześnie ucząc nas radości z małych życiowych sukcesów, jak choćby możliwość budzenia się rano.
Książka wywarła na mnie spore wrażenie i pomogła mi zrozumieć i uszeregować wartości życiowe. Nie zawsze to, co wydaje nam się najważniejsze i co stawiamy na pierwszym miejscu, w rzeczywistości jest takie, jakim nam się wydaje. Najważniejsi powinni być nasi bliscy, nie tylko rodzina, ale i przyjaciele, dzięki którym jesteśmy w tym miejscu, w którym się znajdujemy oraz przy których możemy być sobą. Od głównej bohaterki powinniśmy uczyć się, jak czerpać radość z życia. 

Moja ocena: 8/10


wtorek, 18 grudnia 2018

Walka o mężczyznę toczona z teściową z piekła rodem

"Rywalka" Sandie Jones



Emily poznaje Adama w barze. Od pierwszej chwili ten mężczyzna ją intryguje - przystojny, pewny siebie, a do tego rozmowa z nim nie jest wymuszona. Ich znajomość bardzo szybko nabiera tempa i Em chce poznać matkę ukochanego, ponieważ uważa to za oznakę głębokiego uczucia i poważnego spojrzenia na wspólną przyszłość. Początkowo Pammie wydaje się idealną teściową - miła, uśmiechnięta i zachwycona dziewczyną syna. Nic bardziej mylnego. 
Z każdym kolejnym spotkaniem uwagi Pammie stają się coraz bardziej zjadliwe i nieprzyjemne. Wydaje się, że celowo chce ona zranić dziewczynę syna, ale osiągnęła w tej sztuce mistrzostwo, ponieważ nikt poza samą Em tego nie widzi. Jedynie przyjaciele wierzą kobiecie, że Pammie jest prawdziwą teściową z piekła rodem, a wszyscy pozostali zgodnie twierdzą, że starsza pani uwielbia Em. Najgorszy w tym wszystkim wydaje się fakt, że sam Adam uważa Emily za paranoiczkę i nie daje powiedzieć złego słowa na temat swojej matki, zawsze stając po stronie matki, nawet nie stara się zrozumieć ukochanej. 
Czy miłość będzie silniejsza niż przeciwności?
Niestety okazuje się, że Pammie nie zamierza poprzestać na samych nieprzyjemnościach. Robi wszystko, aby syn odwołał planowany ślub z narzeczoną. Jest w stanie udawać nawet nieuleczalną chorobę, aby temu zapobiec. Emily coraz bardziej ma dosyć tej sytuacji, jednak nie zamierza tak łatwo rezygnować z miłości. 

***

- Mam się uspokoić? Uspokoić? Jutro mam brać ślub, a moja matka ma raka. Niby jak, do cholery, mam się uspokoić? 
- My jutro bierzemy ślub - poprawiłam go. - Przeżywamy to razem. 
Wyciągnęłam ręce, by go przytulić, objąć, ale uniósł dłoń, żeby mnie powstrzymać.
- Wcale nie przeżywamy tego razem - warknął. - Nawet nie próbowałaś ukrywać, co myślisz o mojej matce, i tak naprawdę z radością patrzyłabyś, jak ginie w  płomieniach, więc nie udawajmy, że cię to obchodzi i że podzielasz mój ból.
Cofnęłam się.
- Jesteś niesprawiedliwy. Tutaj nie chodzi o mnie. Twoja matka robiła, co mogła, żebym  czuła się niechciana w twojej rodzinie, odkąd się poznaliśmy. Tak bardzo się starałam z nią dogadać, ale wiesz co, Adam? Nie pozwoliła mi na to!
Uniósł rękę i przez ułamek sekundy myślałam, że celuje nią we mnie, ale odwrócił się i uderzył zaciśniętą pięścią w szafę. Pudełka po kapeluszach, w których trzymałam pamiątki, spadły z górnej półki i wszystko się z nich wysypało, gdy uderzały o podłogę.
Stałam znieruchomiała. Otworzyłam usta, ale nie umiałam wydobyć słów."

***

Wstrząsająca historia walki o mężczyznę oraz prób zatrzymania go przy sobie przez zaborczą matkę. Przerażająca tym bardziej, że w codziennym życiu także słyszymy podobne historie. Czyż nie każdy idąc poznać swoją teściową obawia się najgorszego? Okazuje się jednak, że uszczypliwe uwagi, które czasem słyszy się z ust teściowych, są niczym w porównaniu z tym, do czego zdolna jest posunąć się teściowa głównej bohaterki. Pytanie tylko: dlaczego to robi?
Opisywane wydarzenia niejednokrotnie zapierały mi dech w piersi, poruszając swą okrutnością i bezwzględnością. Czy miłość zawsze musi być tak trudna? Ile można znieść obelg z ust jednej osoby? 
Podczas czytania tej książki zrozumiałam, że wcale nie potrzebuję krwawych historii, by odczuwać prawdziwe przerażenie przenikające mnie do szpiku kości. Okazuje się, że to te najbardziej prawdopodobne historie przerażają nas najbardziej, ponieważ przemawiają do głęboko skrywanych w nas obawach. Czytanie tej książki zapewni szeroki wachlarz emocji - od radości, poprzez lęk, nienawiść i prawdziwe przerażenie. 

Moja ocena: 9/10


niedziela, 16 grudnia 2018

"Nie oceniaj książki po okładce"

Z pewnością każdy z nas zna powiedzenie mówiące o ty, że nie powinno się oceniać książki po okładce. Jednak czy każdy z nas stosuje się do niego  codziennym życiu?
Ja szczerze przyznaję, że często zdarza mi się kupić książkę właśnie ze względu na okładkę, która mnie przyciąga. Śmiało mogę stwierdzić, że niemal połowa mojej biblioteczki została kupiona właśnie z tego względu. Oczywiście zwracam także uwagę na opis znajdujący się z tyłu książki, ale robię to dopiero, jakie drugie w kolejności. Jeżeli okładka mi się nie podoba, to zwykle omijam daną książkę. Myślę, że wiele osób tak postępuje, ponieważ chcąc zapoznać się z każdą książką spotkaną w księgarni, zwyczajnie nie mielibyśmy szans wyjść z niej przynajmniej przez kilka dni. 
Nie znaczy to, że kupując książki kieruję się jedynie wyglądem okładki. Często podczas zakupu kieruję się także opinią innych osób na temat czytanych właśnie książek, czy tematyką, którą poruszają. Jednak, gdy wchodzę do księgarni bez konkretnych zamiarów dotyczących tematyki książki, czy z założeniem kupienia książki na podstawie zasłyszanych opinii, kieruję się wzrokiem.
Muszę przyznać, że jak do tej pory, zdecydowana większość książek kupionych w ten sposób okazała się być strzałem w dziesiątkę. Owszem, zdarzyło mi się kilka razy kupić nieciekawą książkę ze względu na piękną okładkę, jednak stosunek tych pozycji do interesujących mnie pozostaje w zdecydowanej mniejszości. 
Dziś chciałabym się z wami podzielić kilkoma pozycjami z moich zbiorów, które znalazły tam swoje miejsce właśnie ze względu na efekt wzrokowy, jaki wywarły na mnie postacie uwiecznione na okładce. Może i was zaciekawią :) Oto i one...





"Słodko-gorzkie życie" Colleen McCullough
Historia kobiet mających wielkie aspiracje i ogromną chęć uzyskania samodzielności życiowej. Niestety żyły one w czasach, kiedy życie kobiet nie było tak samodzielne, jak teraz, a wręcz ich pozycja w większości byłą uzależniona od dobrego zamążpójścia. Ciekawa pozycja dla tych, których interesują losy kobiet w latach 20. ubiegłego wieku. Piękna historia o miłości i dylematach życiowych oraz trudnych decyzjach, które kobiety te musiały podejmować, aby uzyskać szczęście w życiu. 


"Córki Marionetek" Maria Ernstam 

Książka o losach kobiety, która w dzieciństwie odkrywa zwłoki własnego ojca przywiązane do karuzeli należącej od lat do rodzinnego dziedzictwa. Przez wiele lat żyła ona w miasteczku pełnym pozorów, w którym nikt nie chciał pomóc jej w odkryciu prawdy na temat śmierci ojca. Jednak rodzinne tajemnice zaczęły się wyjaśniać w chwili, gdy w miasteczku pojawił się pewien Amerykanin. Ciekawie utkana historia nietolerancji i wzajemnej nieufności, trzymająca w napięciu. Thriller psychologiczny ukazujący złożoność ludzkiej natury, a w dodatku umiejscowiony w niesamowitej otoczeniu. 



"Tabula rasa" Kristen Lippert-Martin
Niesamowity thriller o dziewczynie, która mimowolnie stała się ofiarą naukowego projektu mającego na celu usuwanie wspomnień. Sara gubi się we własnych wspomnieniach i za wszelką cenę stara się dociec, dlaczego ktoś tak usilnie stara się zmienić jej wspomnienia oraz co takiego zrobiła, ze trafiła do tego miejsca. Ryzykuje ona życiem, aby odkryć tą tajemnicę. Zdecydowanie jest to jedna z moich ulubionych książek kupionych z powodu okładki i tego wyboru chyba nigdy nie będę żałować. Przeczytałam ją w kilka godzin, ponieważ historia jest niesamowicie wciągająca i do tego bardzo dynamiczna z wyraźnymi bohaterami i szybko następującymi po sobie konsekwencjami dokonanych przez nich wyborów. Zdecydowanie polecam osobom lubiącym uczucie napięcia podczas czytania i oczywiście thrillery. 



"Dziewczyna z porcelany" Agnieszka Olejnik
Tera coś dla fanów romansów. Historia rozchwytywanego modela, który po śmierci rodziców musi przejąć opiekę nad młodszym bratem oraz kobiety, która pragnie własnego dziecka, lecz nie może go mieć. Początkowo Zuzannę i Michała łączy jedynie opieka nad bratem chłopaka, a ich relacje są bardzo napięte. Z czasem jednak zaczynają zbliżać się do siebie. Jednak czy różnica wieku nie będzie stanowić dla nich przeszkody? Książka została przez mnie przeczytana jednym tchem, ponieważ nie jest to romans do jakich już zdążyłam przywyknąć. Wzruszająca historia, pełna trudności i komplikacji, jakie napotykają na swojej drodze do miłości głowni bohaterowie, Warto jednak poznać tę historię, aby przekonać się, jak silne mogą być uczucia łączące dwoje ludzi.



"Królestwo łabędzi" Zoe Mariott
Rozwinięta wersja baśni Andersena. Historia zawierająca w sobie zarówno magię, jak i złe czarownie, niewinne księżniczki, okrutną macochę, cierpiących braci, bohaterskiego tajemniczego księcia oraz zaślepionego ojca. Gorąco polecam każdemu, kto w dzieciństwie fascynował się baśniami, ponieważ jest to ich doskonałe rozwinięcie. Dla mnie był to cudowny powrót do dzieciństwa, kiedy sama wierzyłam w księżniczki i ratujących je rycerzy oraz złe macochy. 



"TO" Stephen King
Myślę, że jest to okładka, którą zna większość z nas, a zwłaszcza fani twórczości Stephena Kinga. Mnie zafascynował zwłaszcza słynny czerwony balonik i oczywiście nie zraziła mnie grubość książki. Wbrew pozorom czyta się bardzo szybko, zwłaszcza jeżeli ktoś lubi tak mroczne historie. Dla mnie bardzo wciągająca historia i niejednokrotnie przerażająca. Przypomniała mi wszystkie lęki z dzieciństwa. Według mnie zdecydowanie lepsza niż ekranizacja filmowa, która szczerze mówiąc nie oddaje wszystkich emocji towarzyszących czytaniu tej pozycji. Zdecydowanie bardziej poruszało mnie czytanie jej w nocy niż oglądanie filmu w kinie. 



"Hrabina" Rebacca Johns
Zdecydowanie książka dla osób lubiących elementy historyczne w powieści. W moim przypadku fascynacja postacią Elżbiety Batory rośnie wraz z każdą kolejną przeczytaną notką na jej temat. Autorka w interesujący sposób opisała wątki historyczne z życia Elżbiety, a wręcz przedstawiła ją jako ofiarę swoich czasów, co jest bardzo ciekawe biorąc pod uwagę fakt, iż powszechnie jest ona uważana za bestię. Dlatego polecam poznać także ten punkt widzenia i zastanowić się nad złożonością tej postaci oraz jej tragicznym losem, a także piekłem, jakie zgotowała innym.


"W głąb labiryntu" Sigge Eklund
Fascynujący thriller, który w niesamowity sposób wciąga nas w poszukiwanie zaginionej dziewczynki. Jednak czy wszyscy szukają winnego tam, gdzie powinni? A może winnego wcale nie ma? Zrozpaczeni rodzice, szukanie winnego na siłę, cierpienie, brud niewierność i straty - to wszystko znajdziemy właśnie w tej książce. Do ostatniej chwili sama nie potrafiłam wskazać winnego, a wręcz szłam na łatwiznę podążając topem oczywistym. Wciągająca powieść, wzbudzająca ogromne napięcie i lęk.


sobota, 15 grudnia 2018

Czy życie Merit w rzeczywistości jest takie, na jakie wygląda?

„Without Merit” Colleen Hoover



Merit jest nastolatką, w której życiu nic nie jest takie, jak u innych ludzi. Mieszka w niezwykłym domu, a jest nim … stary Kościół. Jej rodzina również stanowi niezwykłą zbieraninę ludzi o dziwnych zainteresowaniach. Jej ojciec mieszka wraz z drugą żoną i czteroletnim synem Mobym w domu, którego piwnicę zamieszkuje jego była żona chora na agorafobię. Honor – bliźniaczka Merit – umawia się jedynie z chłopakami, którzy nie mają przed sobą więcej życia, niż kilka miesięcy. Starszy brat – Utah w ogóle nie zwraca uwagi na Merit i utrzymuje braterskie stosunki jedynie z Honor, tworząc z nią więź, której dziewczyna zazdrości i dodatkowo ich za to nienawidzi. Merit również ma niezwykłe hobby – zbiera puchary, które kupuje w sklepach ze starociami, jako przypomnienie o życiowych porażkach, każda nowa porażka = nowy puchar do kolekcji. Podczas poszukiwania jednego z nich poznaje Sagana, chłopaka którego już od pierwszego wejrzenia darzy ciepłymi uczuciami. Jednak przez tą znajomość jej niezwykłe życie komplikuje się jeszcze bardziej, ponieważ okazuje się, że jest on chłopakiem jej siostry. Jakby tego było mało, dziewczyna odkrywa, że zamieszkuje on jeden z pokoi w ich domu.
W domu wybucha prawdziwa burza, gdy Merit pisze do całej rodziny list, w którym każdy może znaleźć powód, za który dziewczyna go nienawidzi. Jednak czy wszystko jest takie, za jakie Merit je uważa?
Z biegiem czasu dziewczyna zaczyna zauważać, że wszyscy w jej rodzinie stwarzali jedynie pozory. Co stanie się, gdy odkryje ona, co naprawdę się za nimi kryje?

***

„ – Twój ojciec musi być dupkiem.
Chichoczę.
- Jesteś dużo za uprzejmy.
Luck wyciąga z walizki koszulę i zanosi ją do szafy.
- Co się stało, kiedy Twoja mama odkryła romans?
- Rozwiódł się z nią i ożenił z kochanką.
- Zgaduję, że kochanką jest moja siostra?
Przytakuję.
- Dlaczego nic o tym nie wiesz? Czy od tak dawna nie widziałeś się z Victorią?
Podchodzi do kanapy i siada obok mnie. Odchyla się na oparcie i zakłada ręce za głowę.
- Czemu nie mieszkasz z mamą?
- Mieszkam. Przeprowadziła się do piwnicy.
Czekam, aż na jego twarzy pojawi się szok, ale on tylko nonszalancko unosi brew.
- Mieszka tu? W piwnicy tego domu?
Przytakuję.”

***

Genialna książka, która ma wiele zabawnych momentów, ale także zwiera przemyślenia o stosunkach w rodzinie. Historia Merit pokazuje, że niejednokrotnie w kontaktach z bliskim bierzemy pod uwagę jedynie własne uczucia, nie zważając na ich racje i motywy, które kierują ich zachowaniami. Wszystko zależy od perspektywy, z której oceniamy daną sytuację i czasem warto zagłębić się w przyczyny zachowań naszych bliskich, chociażby po to aby lepiej ich zrozumieć, zanim zaczniemy ich oceniać.
Sama w tej sytuacji mogę nie być obiektywna, ponieważ uwielbiam wszystkie książki Colleen Hoover i uważam, ze każda kolejna historia wychodząca spod jej pióra, jest jeszcze lepsza niż poprzednia.
Książkę bardzo szybko się czyta. Dla mnie była to historia na jeden wieczór. Odstresowująca i pozwalająca chociaż na chwilę oderwać się od codzienności, jednak ukazująca, co powinno być dla nas w życiu ważne. Merit bardzo szybko ocenia ludzi, co sami niejednokrotnie robimy. Zamyka się na innych, nie zważając na to, co mają jej do powiedzenia. Uważa, ze wszyscy są przeciwko niej i nawet przez chwilę nie przychodzi jej do głowy, że rzeczy które robią, są po to, aby ją uchronić. Czy sami często tak nie postępujemy? Zdecydowanie warta uwagi.

Moja ocena: 9/10


środa, 12 grudnia 2018

Czy aby na pewno Quincy jest Ocalałą?

"Ocalałe" Riley Sager



Quincy jest jedną z trzech Ocalałych.
Tak dziennikarze nazywają kobiety, którym cudem udało się przetrwać krwawe mordy w różnych częściach kraju. Jednak Quincy nie lubi tego określenia. Kilka lat po okrutnym morderstwie dokonanym na jej przyjaciołach, w czasie świętowania urodzin jednej z nich, Quiny stara się wieść normalne życie. Mieszka wraz z chłopakiem Jeffem, prowadzi blog kucharski, a do tego zawsze może liczyć na wsparcie policjanta, który tamtego dnia uratował jej życie. Wszyscy uważają, ze udało się jej się przetrwać trudne chwile, a jedyne, o co mają do niej pretensje to fakt, że nie pamięta nic z tej okropnej nocy. Jednak czy życie Quincy rzeczywiście jest takie idealne, jak mogłoby się wydawać?
Wszystko komplikuje się w chwili, kiedy dowiaduje się o śmierci jednej z Ocalałych - Lisy, która cały czas chciała jej pomóc radzić sobie z tragedią. Pod jej drzwiami pojawia się Sam - ostatnia z Ocalałych, która od kilku lat żyła w ukryciu. Teraz już nic nie będzie takie samo. Sprawy komplikują się tym bardziej, im dłużej Sam przebywa w domu Quincy. Stale nacieka ona na główną bohaterkę, aby postarała się przywrócić wspomnienia. Pytanie tylko: dlaczego tak bardzo jej na tym zależy?

***

" - Chcesz, żebym przyjechał?
- Nie. Chciałam tylko usłyszeć Twój głos. I przekonać się, czy masz dla mnie jakąś radę.
Coop odchrząkuje. 
- Ciężko jest udzielać rad, nie wiedząc, o co chodzi.
- Proszę cię - naciskam. 
W słuchawce na moment zapada cisza. Wyobrażam sobie, że Coop wyślizguje się z łóżka i zakłada mundur, przygotowuje się, aby wsiąść w samochód i pospieszyć mi z pomocą, czy tego chcę, czy nie. W końcu odzywa się:
- Jedyne, co mogę ci doradzić, to: jeśli znalazłaś się w trudnej sytuacji, musisz po prostu wziąć to na klatę. 
- A jeśli nie potrafię?
- Quincy, jesteś silniejsza, niż ci się wydaje.
Wcale nie - zaprzeczam. 
- Jesteś cudem i nawet o czym nie wiesz - mówi Coop. - Większość dziewcząt na Twoim miejscu zginęłaby tamtej nocy w Pine Cottage. Ale nie ty.
Powraca przebłysk przerażającego, hipnotyzującego wspomnienia, które nawiedziło mnie w parku. On. Przykucnięty na podłodze chaty. Dlaczego przypomniałam sobie akurat coś takiego?
- Żyję tylko dlatego,  że mnie uratowałeś - odpowiadam.
- Nie - zapewnia Coop. - Sama też byś się uratowała. Tak więc bez względu na to, w co się wpakowałaś, wiem, że masz w sobie dość siły, aby się z tego wyplątać."

***

Autorka miała niezwykły pomysł na książkę. Historia jest nietypowa, a do tego pełna niedowiedzeń i niejasności. W moim przypadku zainteresowanie tą książką wzbudziła ...okładka. Na początku czytania bardzo mnie wciągnęła. Niestety potem zaczęło mi brakować uczucia napięcia i niecierpliwego oczekiwania na ciąg dalszy, jakiego zazwyczaj oczekuję od książek z tego gatunku. Na obronę autorki muszę przyznać, że nagrodziła mi to podwójnie pod koniec, kiedy historia zaczęła nabierać tempa. A zakończenie? Dola mnie wielkie WOW! Szczerze muszę przyznać, że tego się nie spodziewałam i to było coś niesamowitego. Wielki szacunek do Riley Sager za to, jak poprowadziła opisywane wydarzenia, a zrobiła to w taki sposób, ze koniec nie był do przewidzenia, mimo, że początkowo mogło się tak wydawać. Coś niesamowitego! 



piątek, 7 grudnia 2018

"Wigilia Dnia Zmarłych" - czy oddałbyś życie dla miłości?

"Wigilia Dnia Zmarłych" Filip Zając 



Główny bohater - Oskar - opowiada nam swoją historię krótkiej miłości z Berenice. Dziewczynę poznaje podczas próby udaremnienia gwałtu na niej. W tym czasie w klubie towarzyszył jej Zozym i Nicole, którzy także zostają nowymi przyjaciółmi głównego bohatera. Spotykają się oni przez kilka kolejnych wieczorów by spędzać razem czas oraz dzielić się przemyśleniami na temat zachowań ludzi, gdyż Oskar jest postrzegany przez Zozyma, jako dobry obserwator. Pewnego wieczoru Zozym, podczas przygotowań do przemowy na spotkaniu tajnego stowarzyszenia, przestrzega mężczyznę, by nie brał on udziału w balu, na który zaprosi go Berenice. Jednak podczas spotkania z kobieta Oskar nie może oprzeć się jej wdziękom i zgadza się. Bal odbywa się dzień przed Dniem Zmarłych i ma miejsce w ogromnym zamku, który początkowo zachwyca Oskara swoim przepychem. Poznaje on tam wielu ludzi, z których nie każdy wzbudza w nim sympatię, a prezes stowarzyszenia wręcz budzi w nim lęk. Przyjęcie coraz mniej podoba się mężczyźnie, który ma ochotę je opuścić, lecz wybija godzina 24 i wtedy zaczyna się prawdziwa rzeź. Oskar jest przerażony tym, w czym uczestniczy, a najgorszy jest fakt, że w okrutny sposób ginie jego ukochana.  

***

"Świat chyli się ku upadkowi, ludzie się odczłowieczają, bo... jest im dobrze. - Uśmiechnął się. - Przyczyną zła jest dobro. Ludzie przez epoki próbowali sięgnąć gwiazd i... sięgnęli. Próbowali uwolnić się z pętających ich ołów, dzikiego zwierzęcego świata i ... się uwolnili. Korzystając z biblijnych alegorii, chcieli stworzyć raj na ziemi i ... stworzyli. Tak, drodzy Państwo. Żyjemy w Edenie. Wolni od ciągłej walki o przetrwanie, wolni od hamulców, bez myśli "stop, tego nie da się zrobić" lidzie zatracili się w swoim dobrobycie. Dobro i zło zlało się w jedną, bezkształtną, szara masę, którą każdy może formować, jak mu się podoba, jak mu w danym momencie pasuje. Ludzkość  dziś żyje bez żadnych zobowiązań. Nie chcesz mieć dzieci? Nie ma problemu, zabezpiecz się! Zapomniałeś? Usuń je! Chcesz mieć dom? Nie masz pieniędzy? Weź kredyt. [...] Chcesz mieć pracę marzeń? Damy Ci ją!  Chcesz uciec przed tym dziwnym uczuciem, że coś się w świecie pieprzy? Zagraj sobie w grę! Ściągnij nową aplikację na telefon! Zajmij się czymś, co ci zapełni czas i nie pozwoli myśleć. Bez wysiłku, bez problemu, bez zobowiązań, bez konsekwencji. Oto domena współczesności. Niestety, pod tymi sloganami kryje się prawda, trudna do dostrzeżenia, a jednak namacalna. Bez sensu. Bez przyszłości. Bezmyślnie."
***
Ciekawa książka posiadająca wiele wątków fantastycznych, które wzmagają uczucie niepokoju i niezwykłości, z jakimi ma do czynienia główny bohater. Historia opowiadana w pierwszej osobie powoduje poczucie bliższej więzi oraz stowarzyszenia podczas tej przygody Oskarowi. Dodatkowym atutem książki są przemyślenia głównego bohatera na temat ludzkości. Wnikliwe studium kierunku, w jakim prowadzi nas coraz szybszy rozwój i dostęp do wszystkiego bez zahamowań. Przemyślenia te są intrygujące i przerażające zarazem, ponieważ wydaje się, że nie ma już dla nas nadziei, a wręcz coraz szybciej zmierzamy ku końcowi. Książkę czytało mi się szybko i niecierpliwie z powodu dużego zainteresowania, jakie wzbudziła we mnie złożona osobowość głównego bohatera. 
Książkę polecam głównie tym osobom, które lubią motyw fantastyczny oraz zagłębienie się w ludzką psychikę. 

Moja ocena" 7/10 

Za możliwość przeczytania dziękuję serwisowi czytampierwszy.pl


czwartek, 6 grudnia 2018

"Świąteczne marzenie" Amanda Prowse - wszystkie marzenia mogą się spełnić

"Świąteczne marzenie" Amanda Prowse 



Ciąg dalszy historii Megan, którą poznajemy w książce Amandy Prowse - "Szczypta miłości". Meg opiekuje się swoim 4-letnim synem Lucasem i dba o rozwój cukierni sióstr Plum.  Podczas przygotowań do otwarcia nowej filii cukierni w NY występują pewnie problemu, W związku z czym główna bohaterka musi lecieć na miejsce, aby dopilnować by wszystko przebiegło zgodnie z planem. Na miejscu poznaje Edda, który jest architektem pracującym nad projektem. Podczas południowego pobytu Meg mieście, między nią a Eddem zaczyna się rodzić gwałtowne uczucie. Kobieta po powrocie do Wielkiej Brytanii, za namową Milly, postanawia zrobić ukochanemu niespodziankę i spędzić z nim święta. Jednak tuż po przylocie okazuje się, jak bardzo się co do niego myliła i w efekcie spędza święta sama. 
Czy marzenie o prawdziwej miłości i rodzinnych świętach ma szansę na spełnienie? 

***

"Meg usiadła przy stole i popatrzyła na niespodziewanego gościa. Wyglądał wspaniale. Podwinięte rękawy odsłaniały umięśnione ramiona, a włosy jak zawsze opadały mu na czoło. Poczuła ściskanie w żołądku. 
- Okłamałeś mnie, Eddzie - powiedziała cicho - i nie jestem w stanie Ci tego wybaczyć.
- No ale jednak musisz to zrobić. Poza tym nie okłamałem Cię, po prostu nie powiedziałem wszystkiego, co przyznaję, że było błędem. Nie chciałem nikogo zranić. A skończyło się tak, że sprawiłem ból osobie, na której zależało mi najbardziej."

***

Książka idealna na świąteczny czas. Czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Zdecydowanie odstresowująca. Czytając już teraz czułam magię świąt i ten cudowny czas, gdy wszystko wydaje się możliwe, a każde marzenie jest w zasięgu ręki. Autorka w ciekawy i zabawny sposób przedstawia codzienne życie i to, co jest w nim najważniejsze. 
Zdecydowanie powinno się ja przeczytać w święta. 

Moja ocena: 8/10


wtorek, 4 grudnia 2018

"Szczypta miłości" - miłość może się pojawić w każdym wieku w najmniej spodziewanym momencie!

„Szczypta miłości” Amanda Prowse



Czy miłość jest możliwa w każdym wieku?
Prudence jest niezależną kobietą, właścicielką najbardziej znanej piekarni w całym Londynie. Całe jej życie jest już ułożone, jednak wciąż brakuje w nim miłości o jakiej zawsze marzyła. Najważniejsze, że ma przy sobie Milly – kuzynkę, która towarzyszy jej przez całe życie, a zarazem jej współlokatorka.
Prudence i Christopher poznają się, gdy oboje są powyżej sześćdziesiątki. Przypadkowo wpadają na siebie na przyjęciu zaręczynowym bratanicy Pru i siostrzeńca Christophera. Od pierwszej chwili świetnie się dogadują, a w momencie kontaktu skóry drugiej osoby odczuwają, iż to coś więcej niż tylko przyjemna pogawędka. Czy z tej znajomości może wyjść coś pozytywnego? Pru pa wątpliwości, gdy Christopher nie odzywa się przez kilka dni, do tego jest przecież kobietą niezależną, która nigdy nie musiała liczyć się ze zdaniem mężczyzny.
Sprawy komplikują się w chwili, gdy w wypadku ginie Bobby – bratanica Pru, która ta opiekowała się odkąd mała skończyła 8 lat oraz jej narzeczony – William. Podczas pełnego smutku i bólu pożegnania z ciałem Bobby na jaw wychodzą sekrety Willa. Chłopak jednak nie był tak idealny, jak początkowo wszyscy myśleli. Od tej poty Prudence, pomimo skarg Milly, bierze pod swój dach ciężarną Meg i zaczyna się nią opiekować.
Miłość pomiędzy Pru i Christopherem kwitnie, gdyż wydaje się, że ból po stracie bliskich zaczyna łączyć ich jeszcze silniejszymi więzami. Kobieta w końcu jest szczęśliwa, jednak żyje w ciągłym strachu przed wyznaniem prawdy o swojej przyszłości i konsekwencjach, jakie za sobą pociągnie.
Dlaczego przeszłość niszczy tak silne uczucie? Czy miłość może być silniejsza niż strach przed utratą pozycji?
Prawda o dawnym życiu Pru wychodzi na jaw i mężczyzna jej życia zaczyna okazywać jej nienawiść. Nic do tej pory nie zraniło kobiety tak bardzo. Na szczęście może liczyć na wsparcie Meg i kuzynki Milly, która w końcu bierze sprawy w swoje ręce.

 ***

„Rozejrzała się po luksusowym wnętrzu i zatrzymała wzrok na wiszącym nad podwójną umywalnią i lustrze iluminowanym przez rząd świateł skierowanych na lśniące, chromowane krany w stylu retro. Mimo otaczającego ją dostatku i przepychu, ciągle czuła się jak mała dziewczynka z Bow, która kładła się spać w ubraniu, w jednym łóżku z kuzynką, próbując nie zwracać uwagi na burczenie pustego żołądka. Osiągnęła w pracy wszystko, o czym marzyła, a jednak nadal często budziła się w środku nocy tak samo przerażona, jak kiedy była dzieckiem, tyle że w innej dzielnicy. Żadne lukrowane ciasta ani najsłodsze cukierki nie były w stanie zabić tej goryczy w ustach, której przez całe życie daremnie próbowała się pozbyć.”

***

Książka przedstawia niesamowita historię miłości, która przydarza się ludziom właściwie już pod koniec ich życiowej wędrówki. Daje to nadzieję na cudowne uczucie, które nie zwraca uwagi na wiek. Jednak podróż obojga nie jest usłana różami i nie wszystko układa się po ich myśli.
Zachwyciła mnie opisana przez Amandę Prowse siła ludzkich uczuć. Pokazuje ona, że cudowne uczucie zdarza się nie tylko młodym ludziom, ale każdy z nas może być kochany bez względu na wiek czy pochodzenie. Najważniejsze to zaufać sobie i potrafić wybaczyć oraz otworzyć się na nowe doznania.
Autorka w genialny sposób wprowadza nas w świat Pru. Przebywając z nią podróż w głąb jej życia czułam wszystkie zapachy piekarni, a chwilami nawet czułam smak tych cudownych wypieków, które były niezwykle obrazowo opisane. Wspólnie z nią przechodziłam wzloty i upadki. Widziałam, jak ból rozdzierał jej serce. Trzeba przyznać, że Amanda Prowse ma lekkie pióro, ponieważ książkę czyta się szybko i z przyjemnością. Ja świetnie się bawiłam podczas śledzenia tej historii i cieszy mnie jej zakończenie, ponieważ daje nadzieję, a chyba jest to jedna z najważniejszych rzeczy w ludzkim życiu.
Zdecydowanie warta przeczytania.

Moja ocena: 8/10



sobota, 1 grudnia 2018

"Ciemna strona" Tarryn Fisher - każdy ma ciemną stronę,ale czy pozwoli ona zrozumieć prawdę o sobie?

„Ciemna strona” Tarryn Fisher




Znana pisarka budzi się w obcym domu, a w okół widzi jedynie śnieg. Odkrywa, że została porwana, ale jest pewna, ze nie chodzi o okup, ponieważ w domu znajduje ubrania, jedzenie i drewno, a więc ktoś chce, żeby przetrwała tam przez długi czas. Dodatkowo znajduje swojego lekarza i zastanawia się, co oznacza jego obecność. Czy może mu zaufać?
Senna ma złożoną osobowość. Nie dopuszcza do siebie ludzi, nie ma przyjaciół, a jej znajomość z doktorem jest co najmniej skomplikowana. Poznali się w nietypowych okolicznościach, a on się nią zaopiekował i przyniósł jej ukojenie. Tym bardziej nie potrafią zrozumieć dlaczego są tam razem, ponieważ od pewnego czasu nie utrzymują kontaktów. 
Poruszając się po domu Senna odkrywa, ze porywacz zna ją bardzo dobrze, ponieważ wszystkie ubrania są w jej stylu i rozmiarze, a dom cały jest obrazem jej powieści. Czy to jakiś fanatyk jej książek? Kobieta początkowo nie chce dopuścić do siebie myśli, że zrobił to ktoś z jej znajomych. Sprawy zaczynają się komplikować, gdy Isaac zaczyna chorować, a ona nie potrafi mu pomóc. Wtedy przychodzi do niej osoba, którą najmniej spodziewałaby się zobaczyć w roli swojego dręczyciela, i daje jej wybór - może uratować Isaaca, ale sama musi zostać w domu, albo trwać przy nim i oczekiwać jego rychłej śmierci. Wtedy Senna odkrywa prawdę do tej pory kryjącą się za jej ciemną stroną i dopuszcza ją do siebie. Wybiera życie Isaaca.

***

"Ludzie kłamią. Wykorzystują cię i kłamią, przez cały czas wciskają ci kity o swojej lojalności i o tym, że cię nigdy nie zostawią. Nikt nie może ci tego obiecać, bo życiem - tak jak pogodą - rządzą nieustanne zmiany. Nienawidzę zmian. Nigdy się nie wie, co przyniosą, można tylko być pewnym, że nastąpią. Ale zanim to się stanie, łudzisz się, że odmienią twój los na lepsze. Postanawiasz w to wierzyć, bo tego potrzebujesz. Przeżywasz ciepłe lato, podczas którego wszystko się zieleni, a na niebie nie ma ani jednej chmury. Wierzysz w ludzi, bo mają w zwyczaju trzymać się ciebie, kiedy jest dobrze. Nazywam ich letnimi słodziakami. Spotkałam w życiu wystarczająco wielu letnich słodziaków, żeby wiedzieć, że każdy zostawi cię wraz z nadejściem zimy. Kiedy wszystko wokół zamarza, ty trzęsiesz się z zimna i aby przetrwać, otaczasz się jak największą liczą ochronnych warstw. Z początku nawet tego nie zauważasz. Zimno sprawia, że drętwiejesz i nie widzisz wyraźnie. A potem nagle podnosisz wzrok, zauważasz, że śnieg zaczyna topnieć, i uświadamiasz sobie, że spędziłeś zimę sam. Wywołuje to we mnie wściekłość. Wściekłość tak wielką, że opuszczam ludzi, zanim oni zdążą opuścić mnie. Tak właśnie postąpiłam z Nickiem. Tak samo próbowałam postąpić z Issakiem. Tylko, ze on nie chciał odejść. Został na całą zimę." 

***

Historia głównych bohaterów jest trudna. Ich uczucia skomplikowane. Tarryn Fisher w niesamowity sposób potrafi ukazać zawiłość ich relacji i uczucia, które im towarzyszą. Czytając odczuwałam cały kalejdoskop emocji - od strachy, złości poprzez niemoc i desperację aż do bezradnej miłości. Ogromne napięcie, które towarzyszy całej opowieści wzmaga jedynie przyjemność z czytania. 
Chciałam być w tym domu z głównymi bohaterami i razem z nimi zrozumieć, kto mógł się okazać tak okrutny wobec nich i jakie są tego powody. Autorka wprowadzała tropy, które jednak nie wskazywały na nikogo konkretnego, przez co jeszcze usilniej starałam się zrozumieć i znaleźć sprawcę zanim zostanie on ujawniony. Muszę przyznać, że nie udało mi się to, a wręcz byłam zupełnie zaskoczona tym, kto czynił całe to zło. 
Niesamowita historia o sile uczuć, strachu i zawiłości ludzkiej duszy.
Nic nie jest takie łatwe, jakby się mogło wydawać, a ta historia potwierdza jedynie, jak trudno czasem dopuścić nam do siebie prawdę. Niestety często, gdy ją zrozumiemy jest już za późno...
W tej książce można się zatracić.

Moja ocena: 9/10