wtorek, 4 grudnia 2018

"Szczypta miłości" - miłość może się pojawić w każdym wieku w najmniej spodziewanym momencie!

„Szczypta miłości” Amanda Prowse



Czy miłość jest możliwa w każdym wieku?
Prudence jest niezależną kobietą, właścicielką najbardziej znanej piekarni w całym Londynie. Całe jej życie jest już ułożone, jednak wciąż brakuje w nim miłości o jakiej zawsze marzyła. Najważniejsze, że ma przy sobie Milly – kuzynkę, która towarzyszy jej przez całe życie, a zarazem jej współlokatorka.
Prudence i Christopher poznają się, gdy oboje są powyżej sześćdziesiątki. Przypadkowo wpadają na siebie na przyjęciu zaręczynowym bratanicy Pru i siostrzeńca Christophera. Od pierwszej chwili świetnie się dogadują, a w momencie kontaktu skóry drugiej osoby odczuwają, iż to coś więcej niż tylko przyjemna pogawędka. Czy z tej znajomości może wyjść coś pozytywnego? Pru pa wątpliwości, gdy Christopher nie odzywa się przez kilka dni, do tego jest przecież kobietą niezależną, która nigdy nie musiała liczyć się ze zdaniem mężczyzny.
Sprawy komplikują się w chwili, gdy w wypadku ginie Bobby – bratanica Pru, która ta opiekowała się odkąd mała skończyła 8 lat oraz jej narzeczony – William. Podczas pełnego smutku i bólu pożegnania z ciałem Bobby na jaw wychodzą sekrety Willa. Chłopak jednak nie był tak idealny, jak początkowo wszyscy myśleli. Od tej poty Prudence, pomimo skarg Milly, bierze pod swój dach ciężarną Meg i zaczyna się nią opiekować.
Miłość pomiędzy Pru i Christopherem kwitnie, gdyż wydaje się, że ból po stracie bliskich zaczyna łączyć ich jeszcze silniejszymi więzami. Kobieta w końcu jest szczęśliwa, jednak żyje w ciągłym strachu przed wyznaniem prawdy o swojej przyszłości i konsekwencjach, jakie za sobą pociągnie.
Dlaczego przeszłość niszczy tak silne uczucie? Czy miłość może być silniejsza niż strach przed utratą pozycji?
Prawda o dawnym życiu Pru wychodzi na jaw i mężczyzna jej życia zaczyna okazywać jej nienawiść. Nic do tej pory nie zraniło kobiety tak bardzo. Na szczęście może liczyć na wsparcie Meg i kuzynki Milly, która w końcu bierze sprawy w swoje ręce.

 ***

„Rozejrzała się po luksusowym wnętrzu i zatrzymała wzrok na wiszącym nad podwójną umywalnią i lustrze iluminowanym przez rząd świateł skierowanych na lśniące, chromowane krany w stylu retro. Mimo otaczającego ją dostatku i przepychu, ciągle czuła się jak mała dziewczynka z Bow, która kładła się spać w ubraniu, w jednym łóżku z kuzynką, próbując nie zwracać uwagi na burczenie pustego żołądka. Osiągnęła w pracy wszystko, o czym marzyła, a jednak nadal często budziła się w środku nocy tak samo przerażona, jak kiedy była dzieckiem, tyle że w innej dzielnicy. Żadne lukrowane ciasta ani najsłodsze cukierki nie były w stanie zabić tej goryczy w ustach, której przez całe życie daremnie próbowała się pozbyć.”

***

Książka przedstawia niesamowita historię miłości, która przydarza się ludziom właściwie już pod koniec ich życiowej wędrówki. Daje to nadzieję na cudowne uczucie, które nie zwraca uwagi na wiek. Jednak podróż obojga nie jest usłana różami i nie wszystko układa się po ich myśli.
Zachwyciła mnie opisana przez Amandę Prowse siła ludzkich uczuć. Pokazuje ona, że cudowne uczucie zdarza się nie tylko młodym ludziom, ale każdy z nas może być kochany bez względu na wiek czy pochodzenie. Najważniejsze to zaufać sobie i potrafić wybaczyć oraz otworzyć się na nowe doznania.
Autorka w genialny sposób wprowadza nas w świat Pru. Przebywając z nią podróż w głąb jej życia czułam wszystkie zapachy piekarni, a chwilami nawet czułam smak tych cudownych wypieków, które były niezwykle obrazowo opisane. Wspólnie z nią przechodziłam wzloty i upadki. Widziałam, jak ból rozdzierał jej serce. Trzeba przyznać, że Amanda Prowse ma lekkie pióro, ponieważ książkę czyta się szybko i z przyjemnością. Ja świetnie się bawiłam podczas śledzenia tej historii i cieszy mnie jej zakończenie, ponieważ daje nadzieję, a chyba jest to jedna z najważniejszych rzeczy w ludzkim życiu.
Zdecydowanie warta przeczytania.

Moja ocena: 8/10



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz