"Wieczór taki jak ten" Gabriela Gargaś
Michalina mieszka w Złotkowie - małej, górskiej miejscowości, gdzie wszyscy świetnie się znają. Od ą\śmierci matki wychowuje młodszego brata, a pomoc otrzymuje jedynie ze strony babci, ponieważ ojciec jest "wolną duszą" i zwiedza cały świat, przez cały będąc z dala od dzieci. Dziewczyna nie ma lekko, ale cieszy się z tego, co ma, a nauczyła się tego po śmierci ukochanej mamy. Babcia prowadzi cukiernię, a Michalina dorabia robiąc świąteczne ozdoby, jednak pieniędzy zaczyna brakować. Obie postanawiają więc zakończyć dawno rozpoczęty remont czterech pokoi oraz wynajęcie ich już od okresu świątecznego. Do domu kobiet przyjeżdżają cztery osoby, z których każda ma swoją historię. Poprzez przybywanie razem uczą się od siebie wzajemnie życiowych mądrości i stopniowo zaczynają rozumieć błędy które popełnili w życiu oraz znajdują sposób na ich naprawienie. Dodatkowo Michalina nawiązuje bliższe relacje z jednym z pensjonariuszy, a jak wiadomo w świątecznym czasie wszystko jest możliwe za sprawą magii świąt.
***
"Wiesz co? Czasami chciałabym wykrzyczeć wszystkim ludziom. Tym, którzy są zbyt zabiegani i zapracowani. Szczególnie teraz, w tym przedświątecznym czasie. Co robicie? Gdyby to dzisiaj był wasz ostatni dzień z ukochaną osobą? Nieważne, czy byłoby to dziecko, babcia, mama, mąż, żona. A ty byś wiedział, że macie tylko ten dzień. To co byś zrobił? Dzwoni telefon, już miałeś wychodzić z dzieckiem na spacer albo obejrzeć film z ukochaną, albo porozmawiać z mamą, a jednak odbierasz telefon. Bo dzwoni szef, koleżanka, bo musisz odpowiedzieć na tego czy tamtego SMS-a. Ale czy to takie ważne? Można oddzwonić. Można rozwiesić pranie później. Macie ten jeden dzień. I czasami przyjdą jeszcze kolejne. Ale teraz ten dzień jest taki wyjątkowy i ten czas, który poświęcasz komuś, kogo tak bardzo kochasz. Nie żyjesz przecież dla tych innych ludzi, którzy tak naprawdę nie mają dla ciebie większego znaczenia. Żyjesz dla tych, których kochasz. […]"
***
Autorka zabiera nas w pełną magii świąteczną podróż, która ma na celu pomóc nam zrozumieć, co jest w życiu najważniejsze. Niesamowita atmosfera świąt, którą stworzyła opisując świąteczne przygotowania, zapach wypieków, padający śnieg oraz formę ozdób, pomaga nam lepiej zrozumieć ten czas, który dany jest nam na zbliżenie się do naszych bliskich oraz zrozumienie i naprawienie błędów. Ciekawa historia Michaliny pozwala nam utożsamić się z jej stratą, jednocześnie ucząc nas radości z małych życiowych sukcesów, jak choćby możliwość budzenia się rano.
Książka wywarła na mnie spore wrażenie i pomogła mi zrozumieć i uszeregować wartości życiowe. Nie zawsze to, co wydaje nam się najważniejsze i co stawiamy na pierwszym miejscu, w rzeczywistości jest takie, jakim nam się wydaje. Najważniejsi powinni być nasi bliscy, nie tylko rodzina, ale i przyjaciele, dzięki którym jesteśmy w tym miejscu, w którym się znajdujemy oraz przy których możemy być sobą. Od głównej bohaterki powinniśmy uczyć się, jak czerpać radość z życia.
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz