piątek, 31 stycznia 2020

"Dobre ciastko" Joanna Dubler


Zuzia nie ma szczęścia do facetów. Wydaje jej się, że żyje w idealnym związku z ukochanym Konradem tylko krok dzieli ją od wymarzonego ślubu. Jednak nic bardziej mylnego. Okazuje się, że Konrad nie jest zadowolony z ich życia seksualnego i odczuwa duże braki w tej kwestii, a Zuzia nie potrafi się przełamać, aby spełnić oczekiwania ukochanego. Gdy w końcu jej się to udaje doprowadza to do ciągu nieprzewidzianych zdarzeń, które zmierzają do zakończenia idealnego związku. Od tego czasu w jej życiu miłosnym jest już tylko gorzej, a w dodatku ta dorosła kobieta musi przeprowadzić się do rodziców, którzy wciąż traktują ją jak małą dziewczynkę. W dodatku jej najlepsza przyjaciółka doprowadza do tego, że Zuzia musi wdać się w rozmowę z Borysem – przyjacielem jej byłego chłopaka, przez którego się rozstali, a którego dziewczyna nienawidzi najbardziej na świecie. Jednak pozory mogą mylić i ten pozornie odpychający mężczyzna potrafi wysłuchać Zuzi, jak nikt inny. Czy zagubiona kobieta w końcu odnajdzie siebie i swoje szczęście?


***

Ciekawa książka, którą czyta się bardzo szybko. Początkowo obawiałam się, że będzie to kolejny wulgarny erotyk, w którym kobietę sprowadza się do roli seksualnej zabawki mającej na celu spełnienie fantazji faceta, jednak nic bardziej mylnego. Już po kilkunastu stronach okazało się, że jest to fajnie napisana historia dorosłej kobiety, która pogubiła się w życiu, przez co zaczyna zachowywać się jak mała dziewczynka. Owszem, momentami denerwowała mnie bezmyślność głównej bohaterki, ale nie było to nasilone na tyle, żebym miała odłożyć nieprzeczytaną książkę na półkę.
Czyta się całkiem przyjemnie i lekko, więc zdecydowanie jest to książka dla relaksu czy tak zwanego „odmóżdżenia”. Każdy z bohaterów ma wiele zalet, ale także wad, co także przekonuje mnie do tej pozycji, bo mam już dość czytania samych książek o super idealnych ludziach posiadających jedynie dobre cechy charakteru. Tutaj spotykamy po prostu zwykłych ludzi z prawdziwymi problemami, jakie czasem miewa każdy z nas.
Podczas czytania cały czas kibicowałam Zuzi, by w końcu otworzyła się na prawdziwe uczucie i odnalazła prawdziwą siebie. A dodatkowo ta pozycja przypomina, że nie warto oceniać ludzi po pozorach, bo można się bardzo pomylić. Zawsze należy poznać człowieka lepiej, zanim zostanie oceniony.
Przyjemna książka, którą szybko się czyta.

Za możliwość przeczytania dziękuję @CzytamPierwszy
www.czytampierwszy.pl



środa, 29 stycznia 2020

"Ci inni za murem" Marta Kruczek



Mila wraz z chłopakiem i parą przyjaciół wyruszają do miejscowości, w której za ogrodzeniem żyją zombie. Dziewczyna sceptycznie podchodzi do pomysłu tej wyprawy, ponieważ uważa, że ludzie, którzy uważani są za zombie, nie powinni przebywać w zamknięciu i stanowić atrakcji turystycznej, na której oglądanie przybywają tłumy. Podczas pobytu w mieście Mila poznaje Karo – dziewczynę, która sama należy do ciekawostek naukowych, a dzięki temu udaje jej się zdobyć przyjaciółkę, stara się ona nawet lepiej zrozumieć naturę tych ludzi, których choroba tak bardzo odmieniła. Wszystko przebiega w miłej atmosferze do czasu, kiedy życie Mili staje się zagrożone,  jej chłopak jest podejrzany za morderstwa, a ona szybko musi odnaleźć prawdziwego zabójcę, aby oszczędzić własne życie i ocalić ukochanego. Pytanie tylko, czy wystarczy jej czasu?
***
Początkowo tematyka książki zachęciła mnie do sięgnięcia po nią. Odkąd pamiętam lubię tematykę zombie, nieśmiertelnych, magii itp. Itd. Pierwsze strony zapowiadały się ciekawie, bo z takim spojrzeniem na świat zombie jeszcze się nie zetknęłam – ludzie, którzy w ciągu dnia są normalni, a w nocy potrafią niestrudzenie mordować tylko po to, aby następnego dnia niczego nie pamiętać. Zapowiadało się coś fajnego. Niestety już po kilku stronach zaczęłam się  nudzić. Do końca książki nie poczułam nawet odrobiny dreszczyku emocji, którego się spodziewałam i nie mogłam przebrnąć przez całą książkę. Czytanie okropnie mi się dłużyło, a przeczytałam całą tę historię tylko dlatego, że nie lubię zostawiać rozpoczętej książki i chciałam wystawić rzetelną opinię.
Czasem zdarza się tak, że do połowy książka jest nudna, a potem następuje wielka kulminacja i efekt wow. Niestety tutaj nie było go nawet odrobinę. Banalne i irytujące postaci, które wydają się strasznie naiwne i bezmyślne. Nie było tu nawet jednego bohatera, który wzbudziłby we mnie chociaż odrobinę sympatii. Akcja toczyła się bardzo powoli i nie było nawet jednego momentu, który sprawiłby, że moja krew zaczęłaby szybciej krążyć w żyłach. Czas spędzony z tą książką uważam za stracony.
Za możliwość przeczytania dziękuję @CzytamPierwszy
www.czytampierwszy.pl


niedziela, 26 stycznia 2020

"Podróż Cilki" Heather Morris


„Podróż Cilki” stanowi rozwinięcie historii dziewczyny, którą poznać można było w poprzedniej książce Heather Morris. Dla tych, którzy nie czytali „Tatuażysty z Auschwitz” nie będzie to jednak stanowiło problemu, ponieważ jest to odrębna historia.
Cilka przetrwała lata spędzone w Auschwitz dzięki swojej urodzie i sprytowi. Udało jej się dotrwać do czasu wyzwolenia, jednak pozostaje sama na świecie, ponieważ cała jej rodzina zginęła. Być może dlatego dziewczyna nie potrafi wykorzystać faktu, że jest wolna i uciec tak, jak zrobili to pozostali. Przez to władze komunistyczne zdążyły się nią zainteresować i oskarżyć o kolaborację, w ten sposób skazując ją na piętnaście lat w łagrze.Okazuje się, że tutaj także dziewczyna potrafi sobie poradzić stosując te same metody co wcześniej, jednak obawia się, że ktoś pozna jej wstydliwą przeszłość. Stara się odkupić swoje winy poprzez pomoc innym, jednak jej odwaga i hardy charakter niejednokrotnie wpędza ją w kłopoty. Czy Cilka zdoła przeżyć kolejne uwięzienie i lata ciężkiej pracy?



***

Według mnie „Podróż Cilki” bardziej udała się autorce, może przez fakt, że już na wstępie zaznaczono, iż jest to fikcja literacka. Dzięki temu nie denerwowały mnie rozbieżności historyczne, jak to miało miejsce w czasie czytania „Tatuażysty z Auschwitz”.

Poruszająca jest postać dziewczyny, która zamienia się w kobietę podczas pobytu w obozach pracy, a przez to styka się z najgorszą stroną ludzkiej natury. Podczas czytania towarzyszył mi niepokój, czy tajemnica Cilki zostanie odkryta, a jeżeli tak się stanie to jak zareagują więźniarki z nią osadzone. Uświadomiło mi to, jak łatwo jest osądzać innych ludzi, zwłaszcza w sytuacjach, z którymi sami nie mieliśmy styczności. Ta książka uświadomiła mi, że historię ludzi takich, jak Cilka powinniśmy pamiętać, jednak nie mamy praw ich osądzać, ponieważ nie potrafimy nawet sobie wyobrazić przez co przeszli, a co dopiero zrozumieć trudną sytuację, w jakiej się znaleźli. W obliczu nieuchronnej śmierci każdy z nas robiłby wszystko, aby uratować siebie.Główna bohaterka szybko przekonuje do siebie czytelnika, ponieważ pomimo swoich czynów jest jedynie młodą dziewczyną, która już zdążyła zaznać ogromnej starty i została postawiona przed najtrudniejszymi wyborami. Dodatkowo stara się odkupić swoje winy pomagając innym, a do tego jako jedyna nie boi się ryzykować własnego życia, aby uratować innych. Spotyka się jednak z brakiem zrozumienia i lękiem o to, co przyniesie jutro.

Książka ciekawa, historia Cilki poruszająca, ale myślę, że autorka i tym razem mogła zrobić w tej książce coś więcej. Wciąż mam wrażenie, że obozy pracy są przez nią traktowane po macoszemu i nie potrafi uchwycić ich okrucieństwa. Te, które są przez nią przedstawione wyglądają, jak pewne czasowe utrudnienie życia, a nie ciągłe zagrożenie życia osób w nich osadzonych.

Za możliwość przeczytania dziękuję @CzytamPierwszy
www.czytampierwszy.pl


poniedziałek, 20 stycznia 2020

"Ranczo Fantazja. Droga w nieznane" Oliwia Natecka




Gabrysia nie ma łatwo. W szkole nie wpisuje się w ustalone standardy bycia piękną i popularną. Boi się, że zostanie ofiarą prześladowań. Wszystko wydaje się zmieniać, gdy trafia do nowej szkoły, w której nie ma dawnych prześladowców. Jednak sielanka nie trwa długo, ponieważ nową uczennicą jej klasy zostaje dziewczyna, która w poprzedniej szkole należała do najgorszych prześladowców, a Gabrysia obawia się o swój spokój, ponieważ zna kompromitujące fakty z życia Karioki. W tej sytuacji nie pozostaje im nic innego, jak tylko udawać przyjaciółki. Ale do czasu, bo nic nie wzbudza większej wrogości niż walka o chłopaka.
Gabrysia zostaje niesłusznie oskarżona o przestępstwo i trafia na ranczo swojego ojca, którego do tej pory nie znała. Czy dziewczyna pozna w końcu prawdę o swoim pochodzeniu i zazna  choć odrobiny spokoju?

***

„Drugiego człowieka trzeba się starać zrozumieć, a nie osądzać – skwitował. – Ocenianie i krytyka innych to pójście na łatwiznę. Próba zrozumienia to wyższa szkoła jazdy.”

***

Autorka porusza w swojej książce dość popularny problem w życiu szkolnym, zwłaszcza wśród młodzieży, jakim jest prześladowanie osób „odstających” od grupy.  Główna bohaterka stara się tego za wszelką cenę uniknąć udając przyjaźń z prześladowczynią słabszych. Jednak jak widać dla takich osób nie ma żadnej rzeczy ważniejszej od osiągnięcia własnych celów.
Autorka ma lekki styl pisania, a ponieważ jest to książka młodzieżowa czyta się ją dość szybko. Podoba mi się zwrócenie uwagi na problemy młodzieży, ukazanie jej niepewności i labilności emocjonalnej oraz sposobów radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Pomysł na książkę ciekawy – mamy tutaj zagubioną dziewczynę, która nie zna własnych korzeni i rozumie, że jej dotychczasowe życie w pewnym sensie było oszustwem. Nietypowy jest pomysł wysłania jej na terapię na ranczo, ponieważ jak powszechnie wiadomo konie mają niesamowity wpływ na emocje człowieka. Jednak na tym oryginalność pomysłów się kończy, ponieważ nasza główna bohaterka – najlepsza uczennica, niesprawiająca problemów wychowawczych, poznaje przystojnego niegrzecznego chłopca. Niestety dla mnie w tym momencie książka przestaje już być taka wyjątkowa i pomysłowa, ponieważ reszta zdarzeń jest do przewidzenia – zakochanie, wybór tej niespełniającej kanonów piękna dziewczyny jako partnerki itd.
Książka nie jest zła, ale nie należy do grona tych, które zostają w pamięci na długo. Nie wiem czy chcę przeczytać kolejną część tej historii, ponieważ dla mnie brakuje w niej tej oczekiwanej nutki nieprzewidywalności i elementu zaskoczenia.

Za możliwość przeczytania dziękuję @CzytamPierwszy
www.czytampierwszy.pl



czwartek, 9 stycznia 2020

"Niepokorni. Dziewczyna z ogrodu" Anka Sangusz



Historia Kamili i Kacpra wydaje się mieścić w standardach historii miłosnych dla nastolatek. Przystojny chłopak i zakompleksiona dziewczyna zostają parą. Jednak nie jest to takie proste, jak na pierwszy rzut oka może się wydawać. Kama otwiera się przed chłopakiem całkowicie i pokazuje mu swoją duszę, niestety w zamian nie otrzymuje od niego takiego zaufania. Czy ich związek przetrwa taką próbę? Nie jest łatwo być z kimś, kto ukrywa przed nami coraz więcej i znika na całe dnie. 

***

"Kacper tkwił w czymś cholernie niebezpiecznym. I bałam się coraz mocniej. Z sekundy na sekundę zaczynał mnie obezwładniać strach. Ale nie bałam się o siebie, bo przecież w końcu nie miałam o co. Po prostu martwiłam się o niego. Z jakiegoś powodu czułam, że nad tym chłopakiem kłębi się jakieś zagrożenie. Chociaż nie miałam pojęcia, jakie." 

***


Książkę przeczytałam w trzy godziny. Akcja płynie dość wartko, a każda kolejna strona wciąga coraz bardziej. Już dawno nie czytałam historii przeznaczonych dla nastolatek, ale uświadomiłam sobie, że czasem jednak warto po taką sięgnąć. Możemy znaleźć w niej rozwiązanie wielu problemów i przypomnieć sobie, jak wygląda pierwsza miłość.  Główni bohaterowie bardzo mi się spodobali, a zwłaszcza Kamila. Dziewczyna, która w szkole jest niewidzialna, a nieakceptowana czuje się nawet przez własną matkę w końcu poznaje kogoś, kto staje się centrum jej wszechświata i daje jej wiarę w siebie. Rozterki nastolatków zostały bardzo dobrze przedstawione, dzięki temu czytając tą historię czujemy się momentami równie zagubieni, jak główni bohaterowie.

No i ta tajemnica, która do teraz mnie zastanawia. Co takiego ukrywa chłopak? Mogę się tylko domyślać, ale te domysły zostawię dla siebie do czasu, aż sięgnę po kolejną część tej historii, a zrobię to z pewnością.  Spodziewałam się, że na końcu wszystko zostanie wyjaśnione, jak w większości tego typu książek, których wątki są  banalnie przewidywalne. Tutaj jednak spotkało mnie niemałe zaskoczenie, kiedy na ostatniej stronie zamiast wyjaśnień znalazłam jeszcze więcej komplikacji. Dlatego już nie mogę doczekać się chwili, kiedy zacznę kolejną część. 

Książkę przeczytałam dzięki serwisowi @CzytamPierwszy
www.czytampierwszy.pl


czwartek, 2 stycznia 2020

"Zbiór miłości niechcianych" Edyta Folwarska




„Zbiór miłości niechcianych” to świetna książka przedstawiająca życie pewnej singielki, która stara się uporządkować swoje życie uczuciowe, jednak w miłości ma kompletnego pecha. Każdy kolejny mężczyzna, którego spotyka na swojej drodze wydaje się być większą porażką dla kobiety niż poprzedni kandydat. Już na samym początku wikła się ona w nieudane małżeństwo, a potem… cóż, jest coraz gorzej.

Główną bohaterkę polubiłam już od pierwszej strony. Fakt, że momentami wydaje się bardzo naiwna, ale któż czasem taki nie jest w czasie poszukiwania miłości? Mimo, iż jest ona prawdziwą pięknością przyciąga do siebie samych „nienormalnych” facetów, a dokładniej takich, z którymi żadna kobieta nie chciałaby trwać w stałym związku. Z uśmiechem na ustach czytałam każdą kolejną nieudaną historię miłosną, traktując ją jak swego rodzaju przestrogę. Mimo wszystko wydaje się, że Oliwia ma dość duży dystans do siebie i nie poddaje się pomimo licznych niepowodzeń. I właśnie za to ma u mnie dużego plusa. Nie jest stale użalającą się nad sobą kobietą, a raczej jedną z tych, które „biorą byka za rogi”.

Już dawno czytanie nie zajęło mi tam mało czasu,  a jednocześnie idealnie wykorzystanego i nie uznanego przeze mnie za zmarnowany. Autorka ma tak lekkie pióro, że poznanie całej historii Oliwii zajęło mi zaledwie cztery godziny. Co więcej nie spotkałam się z niczym uciążliwym podczas czytania i mile spędziłam czas. Zabawna historia pozwalająca chociaż na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości.

Za możliwość przeczytania dziękuję @CzytamPierwszy
www.czytampierwszy.pl