środa, 12 grudnia 2018

Czy aby na pewno Quincy jest Ocalałą?

"Ocalałe" Riley Sager



Quincy jest jedną z trzech Ocalałych.
Tak dziennikarze nazywają kobiety, którym cudem udało się przetrwać krwawe mordy w różnych częściach kraju. Jednak Quincy nie lubi tego określenia. Kilka lat po okrutnym morderstwie dokonanym na jej przyjaciołach, w czasie świętowania urodzin jednej z nich, Quiny stara się wieść normalne życie. Mieszka wraz z chłopakiem Jeffem, prowadzi blog kucharski, a do tego zawsze może liczyć na wsparcie policjanta, który tamtego dnia uratował jej życie. Wszyscy uważają, ze udało się jej się przetrwać trudne chwile, a jedyne, o co mają do niej pretensje to fakt, że nie pamięta nic z tej okropnej nocy. Jednak czy życie Quincy rzeczywiście jest takie idealne, jak mogłoby się wydawać?
Wszystko komplikuje się w chwili, kiedy dowiaduje się o śmierci jednej z Ocalałych - Lisy, która cały czas chciała jej pomóc radzić sobie z tragedią. Pod jej drzwiami pojawia się Sam - ostatnia z Ocalałych, która od kilku lat żyła w ukryciu. Teraz już nic nie będzie takie samo. Sprawy komplikują się tym bardziej, im dłużej Sam przebywa w domu Quincy. Stale nacieka ona na główną bohaterkę, aby postarała się przywrócić wspomnienia. Pytanie tylko: dlaczego tak bardzo jej na tym zależy?

***

" - Chcesz, żebym przyjechał?
- Nie. Chciałam tylko usłyszeć Twój głos. I przekonać się, czy masz dla mnie jakąś radę.
Coop odchrząkuje. 
- Ciężko jest udzielać rad, nie wiedząc, o co chodzi.
- Proszę cię - naciskam. 
W słuchawce na moment zapada cisza. Wyobrażam sobie, że Coop wyślizguje się z łóżka i zakłada mundur, przygotowuje się, aby wsiąść w samochód i pospieszyć mi z pomocą, czy tego chcę, czy nie. W końcu odzywa się:
- Jedyne, co mogę ci doradzić, to: jeśli znalazłaś się w trudnej sytuacji, musisz po prostu wziąć to na klatę. 
- A jeśli nie potrafię?
- Quincy, jesteś silniejsza, niż ci się wydaje.
Wcale nie - zaprzeczam. 
- Jesteś cudem i nawet o czym nie wiesz - mówi Coop. - Większość dziewcząt na Twoim miejscu zginęłaby tamtej nocy w Pine Cottage. Ale nie ty.
Powraca przebłysk przerażającego, hipnotyzującego wspomnienia, które nawiedziło mnie w parku. On. Przykucnięty na podłodze chaty. Dlaczego przypomniałam sobie akurat coś takiego?
- Żyję tylko dlatego,  że mnie uratowałeś - odpowiadam.
- Nie - zapewnia Coop. - Sama też byś się uratowała. Tak więc bez względu na to, w co się wpakowałaś, wiem, że masz w sobie dość siły, aby się z tego wyplątać."

***

Autorka miała niezwykły pomysł na książkę. Historia jest nietypowa, a do tego pełna niedowiedzeń i niejasności. W moim przypadku zainteresowanie tą książką wzbudziła ...okładka. Na początku czytania bardzo mnie wciągnęła. Niestety potem zaczęło mi brakować uczucia napięcia i niecierpliwego oczekiwania na ciąg dalszy, jakiego zazwyczaj oczekuję od książek z tego gatunku. Na obronę autorki muszę przyznać, że nagrodziła mi to podwójnie pod koniec, kiedy historia zaczęła nabierać tempa. A zakończenie? Dola mnie wielkie WOW! Szczerze muszę przyznać, że tego się nie spodziewałam i to było coś niesamowitego. Wielki szacunek do Riley Sager za to, jak poprowadziła opisywane wydarzenia, a zrobiła to w taki sposób, ze koniec nie był do przewidzenia, mimo, że początkowo mogło się tak wydawać. Coś niesamowitego! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz