niedziela, 10 maja 2020

"Tak dziś jemy. Biografia jedzenia" Bee Wilson


W chwili, gdy ta książka pojawiła się na rynku wiedziałam, że muszę ją przeczytać. I nie żałuję tej decyzji nawet trochę.

Autorka w bardzo czytelny sposób prowadzi nas przez jedzeniowe tematy tabu i pokazuje, jak bardzo zmienił się nasz stosunek do jedzenia na przestrzeni ostatnich lat. Muszę się z nią zgodzić, iż w ostatnim czasie ludzie są tak zabiegani, że większość z nich nie zwraca uwagi na to co je. Co chwilę pojawiają się nowe trendy żywieniowe, wokół pełno jest cele brytów polecających sposoby na utrzymanie pięknej sylwetki i cery jedząc w określony sposób. Jednak podczas czytania zaczęłam sobie zadawać pewne pytanie. Czy rzeczywiście restrykcyjne diety polegające na wykluczeniu większości składników żywieniowych i skupiające się na zaledwie kilku produktach są takie zdrowe?


"Kiedyś biedny człowiek jadał mięso co najwyżej w święta, dzisiaj to często warzywa okazują się zbyt drogie. Wielu konsumentów może mieć trudności z dopięciem domowego budżetu, jeśli zechce się zdrowo odżywiać."

Autorka odpowiada na to pytanie w sposób dla mnie całkowicie wyczerpujący. A co bardzo mi się spodobało nie narzuca czytelnikowi swojego sposobu myślenia i nie krytykuje w bezwzględny sposób współczesnych diet. Pokazuje nam, co tak naprawdę zrobiły z nami czasy współczesne, w których mamy dostęp niemal do wszystkich produktów żywnościowych z całego świata, natomiast korzystamy zaledwie z garstki.

Ta książka dała mi wiele do myślenia. Zmotywowała mnie do tego, żeby usiąść i spokojnie przemyśleć jaki jest mój stosunek do jedzenia. Przecież dawniej posiłki stanowiły w każdej rodzinie czas, kiedy wszyscy siadali przy stole i spożywali je wspólnie poświęcając na to odpowiednią ilość czasu, natomiast teraz każdy stara się jak najmniej czasu poświęcić na jedzenie, żeby wykorzystać go w inny sposób. Nie jest to dla nas dobre, a prognozy wcale nie są pocieszające.

"W rodzinach o niskich dochodach przekąski stanowią tani sposób na to, aby zrekompensować dzieciom liczne odmowy."

Cieszę się, że poświęciłam czas na zapoznanie się z tą pozycją i nie żałuję nawet chwili poświęconej na jej przeczytanie. Zdecydowanie jest to książka, którą polecam z czystym sumieniem.

sobota, 2 maja 2020

"Ranczo Fantazja. Nowe Przyjaźnie" Oliwia Natecka



Gabrysia powraca do nas ze swoimi troskami. Życie dziewczyny na ranczu układa się coraz lepiej, tym bardziej, że jest przy niej ukochany Maurycy, a ich miłość rozkwita. Gabrysia nie wie jednak, że Karioka postanowiła odnaleźć ją za wszelką cenę i uprzykrzyć życie najbardziej, jak to możliwe. Okazuje się także, że jej mama ma przed nią coraz więcej sekretów. Czy Gabrysia i tym razem może liczyć na wsparcie ukochanego i przyjaciół z rancza? Kto okaże się prawdziwym przyjacielem w chwilach próby? 

Ciekawa książka młodzieżowa, po którą kolejny raz sięgnęłam, żeby poznać dalszy ciąg historii Gabrysi. Często zdarza mi się zapoznawać z dorobkiem literatury młodzieżowej, bo można w niej znaleźć wiele ciekawych i wartościowych pozycji. Częściowo tak było i tym razem. Historia poruszająca trudne tematy, które w czasach współczesnych wydają się być o wiele bardziej nasilone, niż dawnej. Mam na myśli szykanowanie przez młodzież swoich rówieśników, co często doprowadza do bardzo dramatycznego finału. Gabrysia pokazuje nam, jak radzić sobie w takich sytuacjach, a także przedstawia co czuje ofiara prześladowań.

W tej części książki znajduje się bardzo dużo młodzieżowego slangu, co mnie już przeszkadza, jednak biorąc pod uwagę gatunek literacki jest to zrozumiałe. Dlatego osoby, które nie lubią współczesnych zwrotów stosowanych wśród nastolatków może to razić, bo jest tego naprawdę sporo. Poza tym właściwie nie ma się do czego „przyczepić”, bo książka napisana jest dobrze i szybko się ją czyta. Pozwala nam choć przez chwilę zastanowić się nad współczesnymi problemami. A osobom szykanowanym być może wskaże drogę postępowania i da nadzieję na lepsze jutro.


czwartek, 30 kwietnia 2020

"Satyricon" Gertrud Hellbrand




„Satyricon” to historia toksycznego uzależnienia wywołanego pożądaniem, które rujnuje wiele ludzkich istnień. Olivia i Rufus już od pierwszych chwil są sobą zafascynowani i czują do siebie ogromny pociąg wymykający się ramom tego, co powszechnie uznawane jest za przejawy pożądania. Niestety ich układ nie jest zdrowy i powoduje straty w ludziach, przez co przez wiele lat główni bohaterowie nie mają ze sobą kontaktu. Wszystko do czasu urodzin siostry Rufusa i jednocześnie przyjaciółki Olivii. Gdy dawni kochankowie się spotykają pożądanie powraca, ale wraz z nim przychodzą niechciane wspomnienia. Jak skończy się ich historia?

***

Zdecydowanie jest to jedna z najniżej przeze mnie ocenianych książek, jakie w tym roku dane mi było przeczytać. Nie przemawia do mnie nic.

Spodziewałam się typowego erotyku, ale tutaj praktycznie niewiele jest jego typowych cech. Nie jest to także romans, kryminał ani nic, co dałoby się jednoznacznie określić. Główni bohaterowie wzbudzają we mnie niechęć i obrzydzenie, w ogóle do mnie nie przemawiają. Rozumiem, że ludzie często kierują się w życiu pożądaniem, jednak mam wrażenie, że w tym przypadku nie ma poza nim nic, co łączyłoby w jakiś sposób relacje tych dwojga.

Nie wiem nawet, jak mam opisać to co czułam podczas czytania tej książki, bo w przeważającej mierze była to frustracja, że tracę czas na coś tak nieciekawego.

sobota, 25 kwietnia 2020

"Turbulencja" Kpt. Dariusz Kulik


Uwielbiam latać samolotem i gdy tylko zobaczyłam tę książkę wiedziałam, że koniecznie muszę ją przeczytać. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z książką dotyczącą samolotów z uwzględnieniem ich obsługi podczas lotów pasażerskich. Owszem dostępne są książki o samolotach wojskowych czy składaniu modeli, ale nie natknęłam się na żadną inną, która zawierałaby opis całego żmudnego procesu jaki stanowi przygotowanie samolotu i jego obsługi do lotów.

Kapitan Dariusz Kulik w bardzo przystępny sposób opisuje sposób działania tej ogromnej maszyny, jaką stanowi samolot oraz cały proces przygotowań do startu, lotu i lądowania. Dodatkowo książka zawiera wiele zdjęć, które nie tylko zachwycają, ale także pomagają lepiej zrozumieć opisywane w niej zjawiska. Cieszę się, że wybrałam się w tę wspaniałą podróż, jaką było poznawanie pracy lotniska i jego pracowników. Okazuje się, że wbrew pozorom nie jest to jedynie łatwa i przyjemna praca, a przygotowanie do lotu odbywa się często w warunkach stresu z powodu ograniczonego czasu, jaki przeznaczony jest na przygotowania pomiędzy poszczególnymi lotami. Dlatego tym większym szacunkiem darzę osoby pracujące na lotniskach, które często pomimo ogromnego natężenia ruchu jakimś cudem są w stanie ogarnąć ten ogrom pracy, jaki mają na głowie.

"Warto wspomnieć, że lecący razem piloci jedzą różne posiłki - każdy musi wybrać inny ze względów bezpieczeństwa. Gdyby dany posiłek spowodował zatrucie pokarmowe, dotknie ono tylko jednego pilota, a drugi wówczas ma szansę uniknąć problemów żołądkowych."


Myślę, że po lekturze tej książki będę teraz zupełnie inaczej podchodzić do latania samolotem podziwiając zintegrowaną pracę wszystkich pracowników lotniska, ale także zacznę zwracać uwagę na rzeczy, które do tej pory były dla mnie zupełnie niewidoczne.
Kapitan Dariusz Kulik to prawdziwy pasjonat lotnictwa, co wyziera z każdej strony jego książki. Cieszę się, że po  nią sięgnęłam, bo czytanie o pracy osób, które lubią to co robią to prawdziwa przyjemność. W ten sposób zdecydowanie przystępniej przedstawiają one swoje codzienne czynności, a czytelnikowi o wiele łatwiej jest zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Okazuje się, że nie ma co zważać na odcinki „Katastrofy w przestworzach” ponieważ historie w niej zawarte są jedynie niewielkim odsetkiem wszystkich lotów, w których zdecydowanie przeważają te udane :)

Zatem zapinamy pasy i szczęśliwie lecimy do naszego punktu docelowego wiedząc, że w podróż zabierają nas osoby bardzo doświadczone. Przeczytajcie koniecznie, a wszystko będzie dla was bardziej oczywiste i mniej straszne, jeżeli boicie się latać. Po tej lekturze jeszcze bardziej nie mogę doczekać się, kiedy znowu wsiądę na podkład samolotu.

sobota, 18 kwietnia 2020

"Dziecko z Auschwitz" Lily Graham



Rynek książkowy zarzucany jest w ostatnim czasie coraz większą ilością pozycji inspirowanych historią obozów koncentracyjnych, a zwłaszcza Auschwitz. Dlatego coraz bardziej sceptycznie podchodzę do powieści tego typu, w szczególności w przypadkach, kiedy już na okładce umieszczone są słowa „inspirowana prawdziwymi wydarzeniami”. Od tego momentu zaczynam się zastanawiać, jak wiele tych prawdziwych wydarzeń zawiera ta konkretna książka. Tak było i tym razem, gdy tylko zobaczyłam „Dziecko z Auschwitz”, ale postanowiłam dać autorce szansę z nadzieją, że tym razem nie zawiodę się tak bardzo, jak w przypadku „Tatuażysty z Auschwitz”.

Niestety już po kilku stronach wiedziałam, że książka nie przypadnie mi do gustu i nie będę miała w związku z nią zbyt wielu pozytywnych odczuć. Według mnie napisana jest w sposób, który nie ukazuje ogromu cierpień, z jakimi stykały się ofiary holocaustu. Książka nie wzbudziła we mnie zbyt wielu emocji, co  mnie zaskakuje, ponieważ temat – dziecko urodzone w czasach ogromnego cierpienia, mające niewielkie szanse na przeżycie, a przecież tak naprawdę niczemu winne, powinien wzbudzić we mnie ogromny smutek i żal. Być może jest to związane ze sposobem pisania autorki, która nie potrafi wywoływać w czytelniku głębszych emocji i dotrzeć do samej głębi serca. Może to być też związane z tym, że wszędzie aż roi się od książek dotyczących przeżyć ofiar holocaustu przez co trudniej jest napisać coś oryginalnego przemawiającego do ludzi, ale mimo wszystko sądzę, ze poruszając takie tematy powinno się mieć dar do przekazywania czytelnikowi całego kalejdoskopu emocji. Niestety mnie tego bardzo brakowało i książkę przeczytałam w zasadzie bez większego oddźwięku w moich uczuciach. 

Stanowczo zbyt wiele jest książek opowiadających o Auschwitz, a wzmianka o opieraniu się na prawdziwych wydarzeniach zaczyna mnie coraz bardziej irytować. Żałuję, że nie posłuchałam swojego przeczucia, że stykam się z książką, która może we mnie wzbudzić tyle negatywnych odczuć „Tatuażysty z Auschwitz” i nie odpuściłam sobie jej czytania. Jednak, jak często powtarzam nie lubię zostawiać niedokończonych książek, więc i tę skończyłam czytać, ale z pewnością nie polecę jej do przeczytania innym osobom. 

wtorek, 14 kwietnia 2020

"Poznaj prawdę" Agenci CIA

'

Książka napisana przez byłych agentów CIA ma pomóc zrozumieć czytnikowi, jak dotrzeć do prawdy ukrywanej przez inne osoby. Zawiera opisy przypadków z jakimi autorzy spotkali się podczas swojej wieloletniej pracy zawodowej.

Zachęcona pozytywnymi opiniami i interesującym opisem streszczającym zawartość książki postanowiłam, że koniecznie muszę ją przeczytać. I chyba spodziewałam się jednak czegoś lepszego. Owszem książka interesująca i sporo można się z niej dowiedzieć, ale myślałam, że będzie zawierała więcej informacji, jak nakłonić ludzi do wyznawania prawdy.

Autorzy w dużej mierze skupili się na omawianiu przytoczonych historii, co zapewne jest pomocne do zrozumienia na co czytelnik powinien zwrócić szczególną uwagę, jeżeli chce poznać prawdę. Niestety po lekturze tej książki mam wrażenie, że nie dowiedziałam się wiele więcej niż to, co do tej pory sama wiedziałam.

Czuje się trochę zawiedziona tą pozycją, ale może jest to związane z faktem, ze oczekiwałam odrobinę innej zawartości.

sobota, 11 kwietnia 2020

"Pani Władza" Ada Nowak


Klara traci swoją jedyną możliwość dobrego startu w przyszłość – nie zalicza roku na studiach, a jedyna możliwość jaka jej pozostaje to przeniesie na studia zaoczne, jednak dziewczyna wie, że nie ma finansowych możliwości aby pokryć narastające wydatki. Na pomoc przychodzi jej przyjaciółka, która wkręca ją na rozmowę kwalifikacyjną do firmy, w której pracuje.

Dziewczyna wykorzystuje daną jej szansę najlepiej, jak tylko potrafi. Zdaje sobie sprawę z tego, że jako asystentka dyrektora zapewne drogę do utrzymania się w firmie będzie musiała sobie zapewnić przez łóżko przełożonego, ale jej desperacja sprawia, że jest gotowa na wszystko. Nie wie tylko, jak bardzo ta sytuacja wpłynie na jej życie i jak bardzo zmieni się ona sama.



***

"Teraz uważała, że to właśnie miłość sprawia, że oddajemy kontrolę nad sobą drugiemu człowiekowi. Wierzymy, że nas nie skrzywdzi. Ufamy mu, chcemy czuć się bezpiecznie. Ale to ułuda. Kochać trzeba tylko siebie,, bo tylko my sami jesteśmy w stanie zagwarantować sobie bezpieczeństwo, którego łakniemy." 

***

Książka ma tą przewagę nad pozostałymi z tego gatunku, że tym razem kobieta nie jest jedynie bierną wykonawczynią męskich rozkazów. Klara ma swoje zdanie i twardo się go trzyma, co wpływa na ogromne zmiany, jakie zachodzą w jej życiu. W głównej bohaterce podoba mi się jej gotowość do podejmowania trudnych decyzji i wyzwań, aby sprostać oczekiwaniom bliskich i swoim własnym. Dziewczyna nie waha się przed niczym, aby zyskać to, na czym jej zależy i nie pozwala sobą pomiatać. Dodatkowo ma plan na życie i sukcesywnie go realizuje.

Prawie do końca jestem zachwycona postawą Klary, jednak w pewnym momencie pokazuje się, że i ona nie pozostaje bierna na wpływy zdecydowanego mężczyzny, a to już tak bardzo mi się nie podoba. Chociaż i tak śmiało mogę uznać, że pod względem samowystarczalności głównej bohaterki i jej zależności od mężczyzn zdecydowanie wypada lepiej na tle bohaterek podobnych tematycznie historii.

Interesujący jest sposób, w jaki autorka zawarła erotyczne wątki w książce. Nie jest to typowa książka, w której mężczyzna rządzi kobietą w łóżku, ale fascynujący sposób budowania seksualnego napięcia pomiędzy bohaterami. Książka pobudza wyobraźnię czytelnika, jednak nie pozostawia zbyt wiele niedopowiedzeń, ponieważ wszystko zapinane jest czarno na białym. Nie żałuję czasu spędzonego z Klarą i jej pożądaniem, ponieważ podobała mi się jej osobowość i większość wątków zawartych w książce wypada na plus.


niedziela, 5 kwietnia 2020

"Trzy kobiety" Lisa Taddeo


Lisa Taddeo zabiera nas w podróż ukazującą siłę kobiecego pożądania. Książka zawiera prawdziwe historie trzech kobiet, które przez swoje pożądanie znalazły się miejscu, w którym są obecnie. Każda z tych kobiet jest inna, ale siła ich uczuć jest niezwykle mocna i przysporzyła im w życiu wiele cierpienia.

Maggie pożądała swego nauczyciela i dopiero po latach zrozumiała, że była przez niego jedynie wykorzystywana. Rozumie to dopiero w momencie, kiedy trafia na salę sądową oskarżając go o wykorzystywanie. Jednak jej trudna sytuacja życiowa sprawia, że ludzie jej nie wieżą i stają murem za Nauczycielem Roku.

Lisa chce od swego męża odrobiny szaleństwa i spontaniczności podczas współżycia, albo chociaż pocałunku, jednak on nie potrafi się zdobyć nawet na to. Dlatego kobieta wdaje się w szalony romans ze swoją byłą szkolną miłością i dla niego jest w stanie porzucić swoje dotychczasowe pozornie wygodne życie.

Sloane otwiera z mężem własną restaurację i ma to szczęście, że jest przez niego cały czas pożądana, pomimo upływu lat. Jednak jej mąż ma nietypowe upodobania i przyjemność sprawia mu oglądanie żony w łóżku z innymi mężczyznami.

Wszystkie te kobiety łączy jedno – pożądanie. Jednak kobiece pożądanie znacznie różni się pod męskiego. O ile to drugie kończy się w momencie współżycia z kobietą, a tyle to pierwsze wtedy dopiero się rozpoczyna. Te historie pokazują, jak skomplikowane bywają kobiece uczucia i jak szybko potrafią doprowadzić kobiety na skraj przepaści. Pomimo pozornie idealnego życia, wciąż czegoś im brakuje. Autorka przeprowadziła bardzo dokładne studium kobiecych uczuć i emocji, które da wiele do myślenia każdej czytelniczce. 

Myślę, że wiele z nas odnajdzie siebie w jednej z tych trzech kobiet, a może dzięki temu lepiej zrozumiemy samą siebie.
Ciekawa pozycja, którą warto dodać do swojej listy książek do przeczytania chociażby po to, żeby zrozumieć, jak złożone są kobiece uczucia i czym tak naprawdę jest kobiece pożądanie.

środa, 25 marca 2020

"Wielki Następca. Niebiańskie przeznaczenie błyskotliwego towarzysza Kim Dzong Una" Anna Fifield


Intrygująca historia jednego z ostatnich współczesnych dyktatorów. Kim Dzong Un jest stosunkowo młodym mężczyzną, który bardzo wcześnie objął rządy w Korei Północnej. Jednak, jak powszechnie wiadomo jest to miejsce, gdzie propaganda jest niezwykle ogromna, a kult jednostki jest nadrzędną wartością w państwie.

Gdy tylko zobaczyłam tę książkę wiedziałam, że koniecznie muszę ją przeczytać. Chciałam dowiedzieć się, co takiego ma w sobie ten młody mężczyzna, który potrafi rządzić twardą ręką, a obywatele zgadzają się na wszystko co dzieje się w państwie, bo nie mają innego wyboru. Chciałam poznać fenomen rodziny Kimów, która utrzymuje władzę w Korei Północnej od trzech pokoleń.

Autorka w czytelny sposób przybliża nam wiedzę o tym interesującym dyktatorze nazywanym powszechnie Wielkim Następcą. Plusem jest to, że książka składa się z trzech części, w których po kolei opisywane są losy głowy państwa, a większość z nich utrzymana jest w porządku chronologicznym, dzięki czemu czytelnik nie gubi się w tej historii jeżeli jest ona jego pierwszym kontaktem z postacią Kim Dzong Una.

Mnie książka bardzo się spodobała, ponieważ napisana jest w przystępny sposób i nie utrzymywana jest w tonie typowych książek historycznych. Myślę, że dzięki temu będę mogła śmiało zgłębiać historię tego intrygującego człowieka oraz jego kraju.


poniedziałek, 23 marca 2020

"Dziedziczka jeziora" Maria Dahavana Headley




Herot Hall pozornie wydaje się być wspaniałym miasteczkiem bez problemów, które zamieszkują jedynie idealni ludzie. Pozory jednak bywają bardzo zwodnicze, ponieważ pod powierzchnią tych idealnych ludzi kryją się prawdziwe potwory i ogromne sekrety, a gdy ujrzą światło dzienne zmienią bieg historii całego tego miejsca.

Dana, która jest weteranką wojenną musi ukrywać się wraz ze swoim synem odkąd tylko udało jej się uciec w czasie wojny. W pozornie idealnym miasteczku ta kobieta wychowuje swoje dziecko w jaskini na szczycie góry i nie może dać synowi tego, czego on potrzebuje. Jednak Gren zaczyna dorastać i interesować się  światem poza jaskinią. Co się stanie, kiedy ten do tej pory skrywany chłopiec ukaże się innemu dziecku z idealnego miasteczka?

***


Wciągająca już od pierwszych stron. Minęło trochę czasu odkąd czytałam z tak zapartym tchem całą książkę od początku do końca. Dla mnie nawet jedna strona nie była nudna czy męcząca. Po tej historii wiem już, że chcę więcej i więcej i koniecznie muszę poznać inne dzieła autorki.

Podoba mi się sposób, w jaki kreuje swoje postaci. Nie ma w tej książce tylko czerni i bieli, ale jest wiele odcieni szarości. Każdy z bohaterów ma zarówno dobre, jak i złe cechy, więc nie da się ich ocenić jedynie negatywnie czy pozytywnie. Wszystkie działania i decyzje, jakie podjęli miały głęboki dla nich sens, przez co nie da się ich od razu skrytykować czy pochwalić. W ten sposób autorka zmusza nas do zastanowienia się nad motywami działania postaci.

Dana – jedna z głównych bohaterek wzbudza litość i smutek w czytelniku, ale poza tymi uczuciami momentami byłam na nią wściekła, że nie dała szansy swemu dziecku zaznać innego życia, nie spróbowała nawet pozwolić mu poznawać innych ludzi, przez co wszystko zakończyło się w określony sposób. Natomiast Willa – kolejna główna bohaterka, w ogóle nie interesowała się swym synem, jeżeli tylko nie wchodził jej na głowę. W ten sposób sprawy przybrały najgorszy możliwy obrót.

Książka wywołuje wiele emocji, od nadziei, poprzez szczęście strach i niedowierzanie, jednak nie zamieniłabym żadnego z nich, bo dzięki temu możemy w pełni odczuwać całą historię. Ponadto autorka ukazuje mroczną stronę ludzkiej natury i skłania nas do przemyśleń.
 Ostatecznie wraz z autorką możemy uzyskać tylko jeden wniosek – w każdym z nas tkwi potwór, a nasz los zależy jedynie od tego, jak głęboko jesteśmy w stanie go ukryć…


Za możliwość przeczytania dziękuję @CzytamPierwszy
www.czytampierwszy.pl


piątek, 20 marca 2020

"Nimfomanka" Sonia Rosa


Anita opisuje swoje życie na przemian wplatając historie z przeszłości i teraźniejszości. Nie wplata w nie żadnych ozdobników, nie upiększa, a wręcz przeciwnie – przedstawia brutalną prawdę o swoim uzależnieniu, jakim jest nimfomania.

"Nimfomanka. Takie zabawne słowo. Faceci naprawdę szeroko się uśmiechają, kiedy je słyszą..."



Pozornie może się wydawać, że nimfomania nie jest tak destrukcyjna, jak inne powszechnie znane uzależnienia. Jednak historia Anity uświadamia nam, że ma ona ogromny wpływ na życie człowieka. Główna bohaterka cały czas ucieka przed swoją naturą. Każdego dnia obiecuje sobie zacząć życie na nowo, jednak nałóg jest silniejszy i wciąż z nią wygrywa. Dodatkowo sprawę utrudnia fakt, że Anita ma kilkuletniego synka i coraz bardziej obawia się, ze pewnego dnia odkryje on jej mroczny sekret. Co wtedy pomyśli o ukochanej matce?

Ta książka wnika w czytelnika bardzo głęboko. Z jednej strony odczuwałam obrzydzenie do kobiety, która nie bała się przygodnych stosunków z najbardziej podejrzanymi osobami, byle tylko zaspokoić swój wewnętrzny głód. Jednak przez większość czasu przeważały we mnie głęboki smutek i współczucie dla kobiety, której nikt nie chciał pomóc, osoby, która została zdana sama  na siebie w obliczu ogromnego uzależnienia, zdążając jedynie coraz głębiej w ciemną otchłań autodestrukcji. Przeszywające na wskroś jest to, jak bardzo Anita była w stanie się upodlić i odczłowieczyć, aby zyskać chociaż chwilę zaspokojenia, po którym w niedługim czasie znowu następowała pustka i silne pragnienie.

"Kiedy samotnie piłam kawę, pomyślałam, że od długich lat moje relacje z mężczyznami lokują się gdzieś na samej granicy skrajnej emocjonalnej patologii. Zupełnie jakbym przez to, że nie potrafię szanować samej siebie, przyzwalała im na arogancję, chamstwo i poniżanie mnie. A może czasem nawet wręcz ich do tego zachęcałam. Ale przecież ludzie traktują nas tak, jak my sami im na to pozwalamy."

Ta książka ukazuje, jak bardzo niszczący może być nałóg, o którym nikt głośno nie mówi, a w obecnych czasach czasem uważa się to wręcz za coś normalnego. Okazuje się jednak, że osoby podobne do głównej bohaterki w głównej mierze potrzebują wsparcia i zrozumienia chociażby po to, aby nie zostały same ze swoim problem ciągnącym je jedynie w dół.

sobota, 14 marca 2020

"Dziewczyny Znikąd" Amy Reed


               


Dziewczęta, które pozornie nie maja ze sobą nic wspólnego postanawiają zawalczyć o siebie. Do działania popchnęła je historia nastolatki z ich szkoły, która została zgwałcona, jednak nikt nie chciał jej uwierzyć, a Ci, którzy uwierzyli woleli się nie wychylać i pozostawiali swoje opinie dla siebie.

Nastolatki postanawiają przeciwstawić się stereotypom mówiącym o tym, że w przypadku gwałtu winna jest zawsze dziewczyna, ponieważ to ona prowokuje swoim zachowaniem czy ubiorem. Chcą pokazać, że nie tylko chłopcy są wiele warci, a przede wszystkim zamierzają pokazać, jak okrutni są Ci najbardziej w ich szkole podziwiani. Jednak największy problem stanowi fakt, że mimo iż mówią one prawdę dyrektorka szkoły i mieszkańcy miasteczka stawiają Dziewczyny Znikąd w coraz gorszym świetle i starają się ukarać ich członkinie. Czy dziewczyny poradzą sobie z wieloma przeciwnościami, które napotkają w drodze do walki o sprawiedliwość i złamanie powszechnej w ich szkole kultury gwałtu?




***

„Co jest gorsze? Udawać kogoś, kim się nie jest, czy w ogóle nie mieć pojęcia, kim się jest?”

***

Zdecydowanie jedna z lepszych książek, jakie dane mi było ostatnio przeczytać. Głęboko poruszająca historia młodych dziewcząt, które muszą walczyć o to, co powinno im się należeć – szacunek i możliwość wyrażania siebie bez lęku o osądzanie przez innych. Niejednokrotnie podczas tej lektury miałam łzy w oczach myśląc o tym, jak częste odniesienie w życiu codziennym ma historia tych dziewcząt. Nie jest to kolejna mdła historia miłosna młodej dziewczyny czy opis buntowniczych nastolatek przemieniających się w kobiety. To głęboko poruszająca prawda, o której nie mówi się wiele, a wręcz stara się ją ukrywać jako tę niewygodną część ludzkich zachowań. Ludzie, jako gwałt postrzegają jedynie brutalną napaść na tle seksualnym, ale ta książka pokazuje, że ma ona też zupełnie inne oblicza. To przykre, że nikt nie zwraca większej uwagi na ten problem.

Sądzę, że jest to książka, która wiele zmieni w ludzkiej świadomości. Autorka opisując brutalną prawdę zmusza nas do zastanowienia się nad tym, jak sami zachowalibyśmy się w podobnej sytuacji. Po czyjej stronie sami byśmy stanęli? Cieszę się, że autorka podjęła się poruszenia tak trudnego tematu, jaki stanowi kultura gwałtu wśród nastolatków i ukazała, jak wygodne dla wszystkich jest przymykanie oczu. Mam także nadzieję, że ta historia przeczytana przez nastolatki pozwoli im zyskać więcej wiary w siebie i zawalczyć o własne życie.

Za możliwość przeczytania dziękuję @CzytamPierwszy
www.czytampierwszy.pl


poniedziałek, 9 marca 2020

"Niepokorni. Chłopak znikąd" Anka Sangusz



Anka Sangusz wraca do nas z kolejną częścią cyklu Niepokorni. Po raz kolejny mamy możliwość spotkać się z Kacprem i Kamilą i poznać dalsze ich losy.

Kacper zaczyna rozumieć, jak wielki błąd popełnił starając się trzymać Kamilę z dala od siebie i postanawia porosić dziewczynę, aby do niego wróciła. Dzięki temu rozstaniu ich związek spaja się coraz mocniej i chłopak postanawia zaufać swojej ukochanej na tyle, żeby przedstawić jej całą prawdę skrywaną o sobie. Jedyne czego się boi to reakcja ukochanej.

Kacper ma nadzieję, że uda mu się odciąć od mrocznej strony swojej przeszłości, niestety ona daje o o sobie znać w najbardziej nieoczekiwanym momencie sprawiając, że ryzyko utraty wszystkiego, co kocha, staje się coraz bardziej realne. Czy ich miłość ma szansę pokonać wszystkie trudności, jakie spotyka na swojej drodze? Czy Kamila będzie potrafiła po raz kolejny zaufać?

***

Z niecierpliwością oczekiwałam dalszego ciągu tej intrygującej historii, która poprzednim razem pochłonęła mnie w całości. I muszę przyznać, że zaczęło się ciekawie. W końcu Kacper miał ujawnić wszystkie swoje sekrety i zacząć życie na nowo. Byłam tak bardzo ciekawa tego, co mogło mieć aż tak ogromny wpływ na jego życie, że postanowił poświęcić swoją ukochaną, aby ustrzec ją przed niebezpieczeństwem. No i okazało się co to takiego, ale muszę przyznać, że zupełnie nie tego się spodziewałam. Owszem autorka zastosowała tutaj dość duży element zaskoczenia, jednak to wszystko wypadło jakoś tak mdło i niewzruszająco. Spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego. Niestety potem było już coraz gorzej, bo historia, która w poprzedniej części tak bardzo mnie wciągnęła, tym razem zrobiła się jakaś płaska i mało emocjonująca. Spodziewałam się wielkiego zaskoczenia i liczyłam na to, że będę tak samo niecierpliwie wyczekiwać kolejnej części, niestety wszystkie oczekiwania spełzły na niczym.

Po tej części cyklu czuję jedynie niedosyt. Odniosłam wrażenie, że dialogi bohaterów stały się bardzo sztuczne, zero naturalności, a jedynie sztywność w wypowiadanych frazach. Sami bohaterowie również stracili w moich oczach, nie potrafili już wzbudzić we mnie takich emocji, jak wcześniej. Ogólnie książka może nie jest jakaś tragiczna, ale w porównaniu z poprzednią częścią jak dla mnie wypada blado. Dlatego czuję się zawiedziona, bo szczerze liczyłam na to, że autorka znów mnie zachwyci. Niestety nie udało się. Nie wiem, czy będę chciała przeczytać kolejną część.

Za możliwość przeczytania dziękuję @CzytamPierwszy
www.czytampierwszy.pl