środa, 27 lutego 2019

"Tajemnice pielęgniarek" Marianna Fijewska

„Tajemnice pielęgniarek” Marianna Fijewska



Książka składa się z wypowiedzi i rozmów, które autorka zebrała przede wszystkich pośród pielęgniarek, ale także lekarzy oraz pacjentów. Krótkie wypowiedzi ukazują szpitalną rzeczywistość w nowym świetle i przedstawiają pracę oraz środowisko pielęgniarek takim, jakim jest w rzeczywistości. Z książki wyłania się obraz pielęgniarstwa nie tylko w samych jego pozytywnych aspektach, ale także w jego najgorszych odcieniach. Autorka oraz osoby, z którymi rozmawiała niczego nie ukrywają. Możemy wywnioskować, co pielęgniarki cieszy w pracy, ale także co w tym zawodzie sprawia ból.

***

„Święta to najgorszy okres na internie. Rodziny zwożą dziadków i babcie pod pretekstem najmniejszego załamania zdrowotnego. W torby prócz ubrań pakują małe choineczki, czyli już wiedzą, że pacjent zostanie u nas na święta, niezależnie od zaleceń lekarza. Gdy chcemy wypisać starszą osobę do domu, rodziny nagle zapadają się pod ziemię i przestają odbierać telefony.”

***

Praca ta wcale nie jest tak łatwa, jak może się wydawać. Jak każdy zawód łatwo jest oceniać innych, gdy sami w nim nie pracujemy. Natomiast pielęgniarka w swojej pracy zawodowej narażona jest na duże obciążenie psychiczne. Przez cały czas przebywa wśród ludzi chorych, a często widzi i uczestniczy pacjentowi w procesie umierania. Nie jest łatwym życie ze świadomością, że patrzy się na śmierć na innego człowieka, a często bez względu na to co robimy, nie jesteśmy już w stanie mu pomóc. Bolesne bywa także patrzenie na utrzymywanie przy życiu osób, które nie mają szans na godne życie, a więc jest to utrzymywanie na siłę osób, dla których dalsze życie będzie się wiązało jedynie z bólem i koniecznością zależności od innych osób. Dlatego nie ma co dziwić się, że pielęgniarkom tak szybko grozi wypalenie zawodowe, ponieważ cały czas noszą w sobie te obrazy, których zwykły człowiek stara się za wszelką cenę unikać.

***

„Rodzina kazała nam za wszelką cenę trzymać przy życiu pacjenta, który właściwie był już martwy. Leżał na sali pooperacyjnej z rozciętym brzuchem – jelita na wierzchu, na nich widoczny nowotwór. Wszędzie smród rozkładającego się ciała, ale serce jeszcze ciągnęło, więc trzeba było go reanimować za każdym razem, gdy odchodził. Przecież to nieludzkie.”

***

Niestety, jak wszędzie, tak i w pielęgniarstwie bywają osoby i sytuacje, które wywołują oburzenie i zgorszenie. Jest to zawód, do którego nie każdy jest stworzony, ponieważ konieczność niesienia pomocy potrzebującym tego osobom, wymaga, aby pielęgniarka była osobą empatyczną i potrafiła zrozumieć potrzeby pacjenta. Często niestety szpitale starają się zaoszczędzić na personelu, co wiąże się ze zbyt małą ilością pielęgniarek przypadającym na oddział, a wiec pogorszeniem jakości opieki. A jeżeli zdarzy się wtedy osoba, która nie jest stworzona do tego zawodu, to możemy spodziewać się jedynie katastrofy.

***

„Jakieś kilkadziesiąt razy byłam pokopana, pobita, miałam powykręcane ręce i poranione palce, ale nie zgłaszałam mojej krzywdy. To znaczy, zgłosiłam tylko raz i dowiedziałam się od pani z BHP, ze to moja wina. . Teraz pytanie, skąd mam wytrzasnąć cztery, skoro na zmianie nigdy tyle nie pracuje?”

***

Polecam gorąco tę książkę każdemu, kto bliżej chce poznać istotę tego zawodu, a także jego blaski i cienie. Osoby, które pracują w zawodzie pielęgniarki nie spotkają tu niczego, czego nie wiedziały wcześniej, ale może na nowo skłoni to do przemyśleń. Natomiast dla tych, którzy mieli styczność z pielęgniarkami jedynie w szpitalach, lub nie mieli jej wcale, będzie książką, która być może pozwoli zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Skąd strajki i niezadowolenie oraz brak należytej opieki, która przecież tak naprawdę powinna być zapewniona każdemu.

Moja ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz