"Bezwład" Grzegorz Kapla
Serbia - policjantka, która nie radzi sobie po śmierci córki i rozwodzie, nie będzie miała w tym roku idealnych świąt. W Wigilię zostaje jej przydzielona sprawa morderstwa młodej kobiety. Dodatkowo szef, który obecnie przebywa na zwolnieniu, daje jej do rozwiązania zagadkę ukrytego skarbu z lat 60., a całe to śledztwo musi utrzymać w tajemnicy i radzić sobie na własną rękę. Będą to bardzo pracowite święta. Do pomocy angażuje swojego przyjaciela Szymona, który pomaga jej zdobyć utajnione dane. Jednak czy kobieta może ufać swoim znajomym? W trakcie prowadzonych śledztw coraz częściej odczuwa, że jest przez kogoś śledzona. Czy ktoś chce zrobić jej krzywdę? Czy zaczęła stąpać po grząskim gruncie?
***
"Szła poprzez zmrożone ulice pogrążona w myślach. Miasto było jakieś puste. Zasiedziała się i właściwie była już noc. W głowie słyszała . Pomyślała, że zadzwoni do Szymona, od rana chciała to zrobić, ale tyle było do załatwienia. Teraz zadzwoni. Pojedzie do domu, weźmie kąpiel i wtedy wyśle mu esemesa. Jeśli nie będzie spał, to mu napisze, że tęskni. Nic więcej. To chyba nie grzech napisać komuś, że się tęskni?
Znalazła samochód. Szyby były zamarznięte. Otworzyła bagażnik, wrzuciła do środka pudełko z butami i wyjęła skrobaczkę. Zatrzasnęła kufer i zaczęła od tylnej szyby. Nie usłyszała, kiedy ktoś podszedł i otoczył ją ramieniem. Poczuła tylko, że coś się zaciska na jej ustach. Jakaś szmata. Pachniała słodko. Kurwa! Zaczęła kopać i wierzgać ile sił. Broń, kurwa, mam broń, pomyślała i spróbowała sięgnąć do zamka, rozsunąć go i wysunąć kolbę, ale nie mogła znaleźć suwaka.
Wtedy poczuła ukłucie w kark.
Kopnęła samochód, żeby odepchnąć się od niego i przewrócić napastnika. Zrobił krok do tyłu, ale stał mocno.
- Cśśś... - usłyszała - już wszystko dobrze.
Poczuła, że słabnie. Zobaczyła jeszcze szyld banku. Świecił tak jaskrawo. A potem nic."
***
Intrygująca i pełna zagadek książka. Autor w ciekawy sposób wplata do opowieści wątki polityczne mające miejsce w latach 60. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że obie sprawy są zupełnie ze sobą nie związane, jednak rozwiązanie jednej pomaga w zrozumieniu sensu kolejnej. Wciągająca historia poszukiwania ukrytego łupu i mordercy niewinnej i pięknej kobiety. Aż samemu chciałoby się zacząć szukać skarbu.
Wątki polityczne są opisane w bardzo interesujący i dokładny sposób, dzięki czemu miałam wrażenie przebywania w latach 60. i współtowarzyszenia podczas planowanych intryg i napadów. Ponadto sposób morderstwa młodej kobiety daje wiele do myślenia, więc przez cały czas sama starałam się wytypować sprawcę i wskazać jego motywy.
Ciekawa książka, którą szybko się czyta. Idealna dla osób, które lubią intrygi.
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz