czwartek, 28 lutego 2019

Osiemnaście lat temu ktoś uprowadził Twoje dziecko. A teraz ktoś twierdzi, że wie gdzie je znaleźć... - "Córeczka" Kathryn Croft



„Córeczka” Kathryn Croft



Wyobraź sobie, że pewnego dnia ktoś uprowadza Twoje półroczne dziecko i od tej pory ślad po nim zaginął. Robisz wszystko, aby je odnaleźć ale to na nic. Po osiemnastu latach w Twoim życiu pojawia się dziewczyna, która twierdzi, że jest Twoją zaginioną córką i ma na to dowody. A chwilę później znika.

To właśnie spotyka Simone w chwili, kiedy zdołała ułożyć swoje życie bez córki i nauczyła się w nim normalnie funkcjonować dzięki wsparciu swojego męża Matta. Razem udało im się przetrwać, ale teraz Simone będzie miała przed nim tajemnice, ponieważ po raz kolejny robi wszystko, aby odnaleźć Grace, aby upewnić się czy jest zaginioną przed osiemnastu laty Heleną. Pytanie tylko do czego jest w stanie się posunąć podczas prób odnalezienia dziewczyny. I jakie od dawna skrywane sekrety wyjdą na jaw? Czy poszukiwanie będzie warte bólu, jaki ze sobą przyniesie?

Kobieta nie spodziewa się, jak wielu rzeczy o zaginięciu córki nie wiedziała. Jedyna osoba, na którą może liczyć w czasie poszukiwań to Abbot – jej przyjaciel z redakcji. Nie chce ona mówić Mattowi o śledztwie, które prowadzi, przynajmniej do czasu aż odkryje prawdę. Niestety wszystko sypie się w momencie, kiedy Abbot wyznaje jej swoje uczucia. W tym momencie kobieta zostaje ze wszystkim sama. Czy sobie poradzi?

***

„ – Simone nie panikuj, ale to mama. Mówi, że nie może znaleźć Heleny. Ja pójdę do parku, ale ty musisz tu zostać, na wypadek gdyby trzeba było czekać na policję. Mama właśnie do nich dzwoni, ale może będą chcieli przysłać kogoś tutaj, sam nie wiem. Cholera, cholera…”

„Mówię ci to, żebyś wiedziała, że nie jestem chodzącym stereotypem – a zanim poznasz moją historię do samego końca, będziesz chciała, aby tak było. Byłoby ci wygodnie myśleć, że mnie zaniedbywano, że nic z tego, co się później wydarzyło, nie było moją winą. Tylko to pozwoli ci spokojnie zasnąć: poczucie, że między człowiekiem a potworem jest wyraźna granica, przepaść tak głęboka, że nigdy w życiu nie spotkałaś kogoś, kto ją przekroczył.”

***

Genialnie napisany thriller psychologiczny. Po przeczytaniu „Nigdy nie zapomnisz” tej autorki miałam mieszane uczucia co do jej twórczości, ale muszę przyznać, że w tej książce przebiła samą siebie i zrobiła kawał dobrej roboty. Czyta się z zapartym tchem, a poziom napięcia towarzyszący całej historii sprawia, że nawet na chwilę nie chce się jej odłożyć. Najbardziej przerażający jest fakt, że historia, którą opisała Kathryn Croft w dzisiejszych czas może stać się prawdą, dlatego tym większe obciążenie psychiczne odczuwamy podczas czytania tej książki.

Podczas czytania sama stawiałam się na miejscu głównej bohaterki i odczuwałam wszystkie towarzyszące jej emocje – złość, nadzieję, ból i przede wszystkim strach o Grace, której nie mogła znaleźć. Starałam się samodzielnie rozwiązać zagadkę i częściowo mi się udało, ale dopiero na końcu, ponieważ w momencie, kiedy wydawało mi się, że już jestem na dobrym tropie, nagle okazywało się, jak bardzo się myliłam.

Były fragmenty, kiedy czułam ogromną odrazę i byłam przerażona, ale nie mogłam się oderwać, bo chciałam poznać zakończenie tej historii i musze przyznać, że nie było ono zbyt przewidywalne. Dlatego mogę tę książkę polecić wszystkim fanom thrillerów psychologicznych, bo zawiera wszystko, co chcemy znaleźć w tym gatunku.

Moja ocena: 9/10



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz