poniedziałek, 13 maja 2019

"Glatz" - Tomasz Duszyński

"Glatz" Tomasz Duszyński




1920 roku w kłodzkim miasteczku Glatz dochodzi do serii brutalnych morderstw. Giną osoby znaczące w tym mieście, ludzie wpływowi pozornie ze sobą niezwiązani. Jednak czy aby na pewno?
Do pomocy w wyjaśnieniu tajemniczych zbrodni zostaje wezwany z Berlina kapitan Klein. Najważniejsze wydaje się teraz uspokojenie miejscowej ludności wzburzonej jeszcze niedawno zakończoną wojną. Obawy o wywołanie zamieszek są coraz większego dlatego sprawę trzeba rozwiązać jak najszybciej. 

Wszystkie te zbrodnie są ze sobą pozornie niezwiązane, jednak po połączeniu punktów morderstw na mapie pojawia się intrygująca figura geometryczna. Czy ma ona jakieś znaczenie dla zabójcy? Wydaje się, że miejsca zbrodni nie są wybierane przypadkowo, ale mają szczególne znaczenie. Kapitan wybiera sobie do pomocy dwóch policjantów, którzy mogą umożliwić odnalezienie sprawcy i przywrócenie spokoju miejscowej ludności. Jednak sam kapitan musi prowadzić cichą wojnę z dowódcą policji. Każde najmniejsze potknięcie stawia jego bezstronność w tej sprawie pod znakiem zapytania. Tym bardziej, że nikt nie potrafi zrozumieć dlaczego to właśnie kapitana Kleina przysłano do pomocy w wyjaśnieniu tej sprawy.  

Kim jest tajemniczy kapitan prosto z Berlina? Czy zbrodnie są w jakiś sposób związane z jego osobą?

Ginie coraz więcej ludzi, a zabójca staje się coraz śmielszy w swoim postępowaniu. Czasu na jego odnalezienie jest coraz mniej. Napięcie w mieście wzrasta.
Tik Tak. Czas mija...

***

"Wojna, niby się skończyła... ale ona wciąż żyje w sercach ludzi i długo nie da o sobie zapomnieć. Wojna potrafi obudzić w człowieku demony, wyciągnie wszystko, co w nim najgorsze."



" - Czytał pan to, Roth? - Richter zazgrzytał zębami, nie poprosił nawet Jurgena, żeby usiadł. Rzucona na biurko gazeta zsunęła się z blatu i z szelestem opadła na podłogę. - Piszą, że Klein dopadł pierwszego z zabójców! Dopadł?! Gdybyśmy to my tak spartaczyli ujęcie mordercy, zmieszaliby nas z błotem za nieudolność... Stalibyśmy się pośmiewiskiem, obrzucano by nas wyzwiskami, a kto wie, czy nie próbowano by nas ukamienować! Ale Klein? Nie, to bożyszcze ogłupiałej gawiedzi. Mają swojego bohatera, zbawcę, który uchroni ich przed całą zgnilizną tego świata!"

***

Intrygujący kryminał osadzony w burzliwych czasach. Zbrodnie pozornie niepowiązane w rzeczywistości takie nie są, jednak trudno jest odkryć ich przyczynę aż do samego końca. Czytałam książkę z dużym zaciekawieniem, ponieważ okazało się, że pozornie nic nieznaczące miasteczko skrywa wiele tajemnic, a są one tak mroczne, że aż trudno w to uwierzyć.

Napięcie towarzyszy czytelnikowi aż do ostatniej strony, ponieważ tak naprawdę dopiero na samym końcu książki wyjaśnia się sprawa tajemniczych morderstw, a przede wszystkim poznajemy motywy kierujące tymi okrutnymi zbrodniami. I jest to coś niemieszczącego się w głowie. Ja sama nawet przez chwilę nie podejrzewałam takiego rozwoju wydarzeń i muszę przyznać, że autor całkowicie mnie zaskoczył, ale też zaintrygował swoją pomysłowością co do opisywanych zdarzeń.

Znajdziemy tu wiele tropów, które w końcu prowadzą do ślepych zaułków. Samemu  bardzo trudno jest znaleźć rozwiązanie tej zagadki. Czytelnik zawsze będzie krok za kapitanem Klinem. Ślady, które uznawałam za mało istotne, w końcu okazywały się tymi najbardziej znaczącymi. Już dawno nie przeczytałam tak dobrze skonstruowanego kryminału. Bez podpowiedzi autora nie mamy szans na samodzielne znalezienie mordercy. 

Gwarantuję, że dopóki autor nie wskaże winnego i rozwiązania zagadkowej sprawy sami nie mamy szans na wskazanie winnego i jego motywów. Dlatego warto poznać Glatz i jego mieszkańców. Miasteczko, które niewiele znaczy na mapie, ale posiada wiele mrocznych tajemnic. 

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania dziękuję @CzytamPierwszy 
www.czytampierwszy.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz