poniedziałek, 9 września 2019

"Rana" Wojciech Chmielarz


„Rana” Wojciech Chmielarz



Klementyna ma za sobą kłopotliwą przeszłość, która może mieć ogromne znaczenie dla jej kariery zawodowej. Nieoczekiwanie los się do niej uśmiecha i dostaje propozycję pracy w prywatnej placówce, gdzie nikt nie wnika w jej dawne losy.
Jednak szkoła także ma swoje tajemnice…
Ginie jedna z uczennic, a tuż po niej nauczycielka starająca się odkryć prawdę na temat rzekomego samobójstwa dziewczyny. Klementyna zmuszona przez jednego z uczniów, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i za wszelką cenę odkryć prawdę o sekretach szkoły. Nie wie jeszcze jak ogromny wpływ na jej życie będzie miała ta decyzja.

***

" - To dlaczego to pani zrobiła? Dlaczego zabiła pani własną córkę?
- Być może po prostu pewni ludzie nie powinni mieć dzieci.
- To prawda.
- A ja jestem jedną z takich osób. Tylko nikt mi o tym nie powiedział."



"Nie musieli odpowiadać, on sam czuł, że coś jest nie tak, że wydarzyło się coś strasznego."

***

Ciekawa książka, która wciąga już od pierwszej strony.
Autor uknuł intrygę w taki sposób, że na żadnym etapie czytania nie da się jednoznacznie wskazać winnego i powiedzieć : To on! Aż ciarki przechodzą po plecach na myśl, że ktoś mógłby uczyć się w takiej szkole.

Jedynym minusem jaki znalazłam, a który poważnie mnie drażnił, jest postać głównej bohaterki Klementyny. Już dawno nie spotkałam się tak nudną i szarą postacią prowadzącą czytelnika. Nie ma w niej nic co mogłoby człowieka urzec i zmusić do mocniejszych emocji. Ja nie potrafiłam wykrzesać ani miłości ani nienawiści w stosunku do Klementyny, a nawet jakichkolwiek bardziej żywych uczuć poza rozdrażnieniem wywoływanym jej pojawianiem się. Na szczęście ta historia nie jest jedną z tych opierających się w stu procentach na głównym bohaterze, wiec pomijając nudną Klementynę było o czym czytać.

Mnie historia wymyślona przez Chmielarza zaintrygowała. Stale zadawałam sobie pytanie czy ludzie w rzeczywistości są aż tak zepsuci, że potrafią krzywdzić innych za najmniejsze przewinienie. Ale przede wszystkim zastanawiałam się a co, jeśli gdzieś na świecie jest taka szkoła? Jeżeli fakt, że jest to placówka prywatna powoduje, że wiele rzeczy można ukryć tylko po to aby ratować  majątek.
Nie żałuję nawet chwili, którą spędziłam z „Raną” i z czystym sumieniem mogę polecić ją osobom, które lubią intrygi. Dla mnie było to pierwsze spotkanie z autorem, ale po tej historii jestem pewna, że nie ostatnie.

Za możliwość przeczytania dziękuję @CzytamPierwszy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz