"Skazany na zło" Adrian Bednarek
Wiktor jest przeciętnym człowiekiem, jakich wielu na tym świecie. Ma swoją firmę zajmującą się kupnem i sprzedażą w zasadzie wszystkiego, z czego można mieć pieniądze, ale ostatnio nie prosperuje ona zbyt dobrze. Posiada także dom na ogromny kredyt i piękną żonę Igę, która jest tym, co dla niego w życiu najważniejsze. Do tego ma problemy z alkoholem, z którymi żona każe mu walczyć. Ot, człowiek, jakich wielu.
Aż do dnia, w którym wszystko się zmienia.
Okłamuje żonę, że chodzi na spotkania AA, a w rzeczywistości spotyka się z piękną dwudziestoletnią kochanką Moniką. W dniu, w którym całe jego życie się zmienia, zabiera Monikę na piknik, a gdy kobieta po wypiciu odrobiny wina ma atak - zaczyna się dusić - mężczyzna nie wie, co ma zrobić. Nic dziwnego skoro nie ma nawet pojęcia, czy kochanka na coś się leczy lub czy jest na coś uczulona. Wszystko trwa zaledwie kilka minut i kobieta umiera.
Pytanie co teraz?
Telefon do służb spowodowałby niewygodne pytania i Iga na pewno dowiedziałaby się o romansie, a wtedy Wiktor straciłby wszystko, co kocha najmocniej. Wie, że dziewczyna mieszka sama i nie utrzymuje z nikim kontaktu, więc postanawia pozbyć się ciała i problemu. Jedyne czego nie wie, to że w tym momencie podpisał na siebie wyrok.
Bo te zdarzenia nie były przypadkowe.
Stoi za nimi człowiek uważający siebie za Reżysera, a Wiktora za najlepszego ze swych aktorów.
Teraz Wiktor będzie miał do odegrania rolę swojego życia. A od tego, jak to zrobi zależy jego dalsze życie. Nie wie jeszcze w co się wpakował, ale bardzo szybko tego pożałuje. Jak głęboko zakorzeni się w nim zło uwolnione w przebiegu kolejnych zdarzeń? Czy po tym co zrobi ma szansę na normalne i szczęśliwe życie?
***
"I właśnie myśli o Idze, jej czułość, ciepło, zapach, wspólne chwile, niezłamana wiara we mnie dodały motywacji. Chciałem być z nią do końca życia. Nie mogłem pozwolić sapiącemu z podniecenia, zniekształconemu głosowi nazywającemu mnie Aktorem wyciąć ją z mojego życia. Zamknąłem oczy zmuszając się do maksymalnej koncentracji."
***
Szczerze mówiąc na początku książki byłam do niej nastawiona sceptycznie. Ale już po kilku stronach wciągnęła mnie bez reszty i koniecznie chciałam poznać całą opisaną historię. Byłam ciekawa, jak szybko zło może zakorzenić się w człowieku i jak wiele jest w stanie poświęcić, aby osiągnąć swój cel.
Książkę czyta się szybko i z zapartym tchem, niecierpliwie czekając na dalszy przebieg zdarzeń. Główny bohater jest tym ciekawszą postacią, że spokojnie można uznać go za przeciętnego człowieka, więc podczas czytania rodzi się pytanie, co my sami zrobilibyśmy będąc na jego miejscu. Scena w książce opisane są bardzo obrazowo, przez co czytelnik odnosi wrażenie, jakby sam w nich uczestniczył. Dodatkowo akcja bardo szybko się rozwija i jest tak wiele ciekawych momentów, że nie zdążymy popaść w nudę, bo już po jednym celnym ciosie pada kolejny. Myślę, że autorowi udało osiągnąć się tak wielki sukces w tej książce, ponieważ nie opisuje historii człowieka, jakich niewielu można spotkać, ale takiego, którym sami moglibyśmy być. To niesamowite, jak wiele nasz gatunek jest w stanie zrobić, aby przetrwać. Żyjemy w czasach, w których jesteśmy w stanie zrobić niemal wszystko, aby ochronić siebie i to, co uważamy za swoją własność.
Podczas czytania śledziłam, jak w głównym bohaterze stopniowo rodzi się zło i co z nim czyni. Z przeciętnego, zastraszonego i zmęczonego człowieka zrodziła się gotowa na wszystko maszyna do zabijania. Wiktor nie wahał się przed niczym, aby ochronić własne szczęście. A jak my zachowalibyśmy się będąc na jego miejscu? Jak daleko byśmy się posunęli, aby chronić siebie?
Koniecznie przeczytajcie, może wtedy sami zobaczycie, jak trudno jest odpowiedzieć na te dwa pytania :)
Za możliwość przeczytania dziękuję @CzytamPierwszy
www.czytampierwszy.pl
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz