poniedziałek, 29 lipca 2019

"Człowiek o fasetkowych oczach" Wu Ming-yie


Atre osiągnąwszy odpowiedni wiek musiał odejść z wyspy Wayo Wayo. Jednak jako jedyny postanowił przetrwać na morzu aby móc powrócić do ukochanej Rasali.

Alice straciła syna oraz męża podczas górskiej wędrówki, jednak ciała jednego z nich nigdy nie udało się odnaleźć. Kobieta nie wierzy, że zginęli oni w górach przez przypadek, ponieważ obaj byli świetnymi wspinaczami.
Gdy na wyspę zostają wyrzucone śmieci, wśród których znajduje się Atre, dom Alice zostaje całkowicie zniszczony i kobieta postanawia przenieść się do górskiej chatki. Po drodze odnajduje chłopca i razem wyruszają w podróż, która ma pomóc w odnalezieniu ich bliskich.




***

„Łapanie snów nie rozwiąże twoich problemów, ale zdaje się, że dzięki temu całkiem dużo osób odkryło różne drobiazgi, które dały im motywację do dalszego życia.”
***



Spodziewałam się czegoś więcej po tej książce. Opis z tyłu zachęcił mnie do przeczytania i myślałam, że ta cieniutka książka będzie dla mnie prawdziwą przyjemnością czytania. Niestety męczyłam się z nią ponad tydzień. Mimo, iż wiele rzeczy już na początku mi się w niej nie podobało postanowiłam dać jej szansę. Niestety autorowi do samego końca nie udało się przekonać mnie do jego pomysłu na tę historię.
Bohaterzy wydają mi się płytcy i nieskomplikowani. Natomiast wątek wysp i śmieci jest zagmatwany aż za bardzo. Autor na tych niewielu stronach zawarł bardzo wiele wątków i postaci, przez co w pewnym momencie zaczęłam się gubić o co chodzi. Nie ma tutaj żadnego napięcia, które prowokowałoby do dalszego czytania. Wątki nie są interesujące, a jedynie bardzo poplątane. Szczerze mówiąc po przeczytaniu całej książki nawet nie wiem, jak mam ją ocenić i opisać swoje odczucia, bo totalnie nie potrafię zrozumieć co autor miał na myśli pisząc swoje dzieło.

Przeczytałam tylko dlatego, że nie lubię pozostawiać nieprzeczytanych książek i uważam, że do wystawienia dokładniejszej opinii muszę mieć obraz całości książki. Natomiast nie widzę w niej nic interesującego, a co bardzo niepokojące udało mi się przy niej zasnąć, co nie zdarzyło się już od lat.


Za możliwość przeczytania dziękuję @CzytamPierwszy
www.czytampierwszy.pl


1 komentarz:

  1. Pierwszy raz słyszę o tym autorze, ale nie wiem, czy chcę go bliżej poznać...
    Pozdrawiam
    subjektiv-buch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń